sobota, 28 lutego 2015

Magiczna depresja - "Czarownice z Wolfensteinu. Wstęga i kamień" Julia Bernard

Tytuł: Czarownice z Wolfensteinu. Wstęga i kamień
Autor: Julia Bernard
Seria: Czarownice z Wolfensteinu #1
Wydawnictwo: Wydawnictwa Videograf S. A.
Data wydania: 17/12/2014
Liczba stron: 288
Cena: 29,90 PLN


Ocena: 6/10

Nie ukrywam, że od czasu do czasu lubię czytać fantastykę. Zwłaszcza kiedy za oknem ciemno i szaro, mrozik zabija wszelkie ciepło, a na horyzoncie pojawia się niewdzięczna sesja. Taki czas jest dla mnie najlepszy, by choć na chwilę przenieść się tam, gdzie świat toczy się w trochę innym rytmie a codzienne problemy nie mają racji bytu, gdyż to, co jest ważne ma zabarwienie paranormalne, więc jest tak bardzo oderwane od mojej szarej codzienności. Dlatego niesamowicie cieszyłam się na kolejne spotkanie z polskimi Czarownicami, znającymi ból normalnego życia, które starały się godzić z całym tym nadnaturalnym światem – lustrzaną, ale znacznie bardziej pokręconą i fantastyczną rzeczywistością.

Główną postacią, która spaja całą historię jest teraz Amelka – młodziutka czarownica, która niedawno dowiedziała się, że pochodzi z rodu znanych czarownic. Dziewczyna się buntowała, wpadała w kolejne konflikty z matką, zakochiwała i walczyła – ale głównie z samą sobą. Przeznaczenie czasami jednak daje po kościach i to, co powinno mieć happy end, najzwyczajniej w świecie kończy się tragedią. Perun, stary i potężny słowiański bóg od piorunów zabija najbliższą rodzinę Amelki, niszczy jej rodową siedzibę Wolfenstein oraz na dokładkę wiąże ze sobą Diega, bratnią duszę dziewczyny. Dla Amelii świat się kończy, pozbawiona opieki najbliższych musi pogodzić się ze sobą, nauczyć się nagle żyć samodzielnie oraz … dojrzeć w iście ekspresowym tempie. Mówi się, że koniec jest początkiem czegoś nowego, czasami lepszego, czasami gorszego, a wszystko zależy tylko od intencji danej osoby.

W tej części Ami, wygnana z Polski rusza w podróż do Włoch, by poukładać swoje rozsypane i zniszczone życie. Dziewczyna jest pełna pretensji do świata i przez większą część książki pokazuje dosyć roszczeniową postawę. Ma być tak jak ona chce i nie inaczej. Uważa siebie za najmądrzejszą i najodważniejszą, nie widząc, że zachowuje się jak mała smarkula, która jeszcze raz przechodzi młodzieńczy bunt. Oczywiście, jej zachowanie można w jakiś sposób wytłumaczyć, gdyż jest to kolejny etap pogodzenia się ze śmiercią najbliższych, ale nic nie poradzę na to, że jej postawa niesamowicie mnie irytowała. Może miał na to wpływ jej destrukcyjny styl życia, może chęć „narkotyzowania” się magią rodowych pereł, może jej pokręcona relacja z Diegiem i negatywny stosunek do wszystkich otaczających ją ludzi. Nawet jej stopniowa przemiana, która spowodowała wyjście z tego swoistego destrukcyjnego letargu mną nie ruszyła i dalej traktowałam ją jako głupiutką nastolatkę.

Autorka w tej części wprowadza troszkę więcej magii niż to było w pierwszym tomie. Poznajemy nową czarownicę oraz innych drugoplanowych bohaterów, którzy stając się nową rodziną Ami starają się naprowadzić ją na nową, lepszą i bardziej racjonalną drogę życia. Oczywiście nie mogło również zabraknąć starych i znanych bohaterów - milutkiego Diega, który stara się pogodzić z nową i dosyć niewygodną sytuacją marionetki boga; Peruna, który kreuje siebie na nowego najlepszego kumpla dla wilkołaka, a w istocie realizuje przewrotny, iście szalony i złowrogi plan oraz zepchniętych daleko w tył Welesa i Roda, którzy małymi kroczkami knują jakby tu znowu wrócić do panteonu słowiańskich bogów i przeciągnąć kolejne samotne duszyczki w swoją stronę.


Na „Czarownice” czekałam długo, ale niestety trochę rozczarowałam się tą książką. Oczywiście czytało się przyjemnie, ale „Wstęga i kamień” nie wciągnęła mnie tak bardzo jak na to liczyłam. Miałam nadzieję na rozwiązanie wątku z Małgorzatą, ale się przeliczyłam. Z drugiej strony, rozumiem, że Ami nie była gotowa, by mierzyć się ze swoją duchową rodziną, ani tym bardziej, by stawić czoło Perunowi. Małymi kroczkami najpierw musiała zaakceptować to kim jest. Jednak obawiam się, że zakończenie obecnej części wprowadzi jeszcze większy zamęt w jej życie. Chociaż kto wie? Może to co znowu zrobił jej Perun da jej większego kopa do działania? Ale tego racjonalnego i przemyślanego, gdyż w jej wypadku działanie pod wpływem emocji z reguły przynosiło więcej szkód niż pożytku. Dlatego nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na ostateczne zwieńczenie historii. A na chwilę obecną dalej pozostaje mi się tylko cieszyć ciętym językiem jakim posługują się bohaterowie, gdyż nie raz ich ostre docinki powodowały olbrzymi uśmiech na mojej twarzy i sprawiały, że dzień stawał się od razu weselszy. 

Justyna

Za możliwość przeczytania dziękuję autorce - pani Julii Bernard!

13 komentarzy:

  1. Mnie niestety rozczarowała mocno ta część :/ I tak jak podobał mi się pierwszy tytuł, tak teraz po drugiej części nie wiem czy mam ochotę na kontynuację :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku również pierwsza część bardziej mi się podobała. Większa tajemnica, bardziej źli bohaterowie + mnóstwo problemów. W tej części właśnie brakowało mi tej całej magicznej otoczki. Jednak to nie przeszkadza mi w czekaniu na część 3.

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tej serii, a mimo Twoich zastrzeżeń wydaje się ciekawa. Rozejrzę się za pierwszym tomem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom bardzo fajny i ciekawy :) Polecam poszukać!

      Usuń
  3. Uwielbiam czytać fantastykę, ale ta seria do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam fantastykę, ale ostatnio stwierdziłam, że niestety muszę trochę od niej odpocząć i zrobić sobie przerwę.

      Usuń
  4. Przede mną jeszcze tom pierwszy. Jestem strasznie ciekawa tej serii (bo czarownice, do tego polskie :P) i nawet jej niewielkie mankamenty sprawiają, że moja ciekawość ciągle rośnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się rozejrzeć :) Moim zdaniem ta seria jest o wiele, wiele lepsza niż "Dora Wilk" Jadowskiej :)

      Usuń
  5. Fantastykę bardzo lubię, lecz tej serii jeszcze nie poznałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na każdą książkę przyjdzie kiedyś czas :)

      Usuń
  6. Dużo słyszałam o tej książce i z miłą chęcią sięgną po tą serię. Uwielbiam fantastykę, także mam nadzieję że ta seria mnie nie rozczarowuje :)
    Zapraszam do siebie
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Też lubię fantastykę, ale staram się ją dobierać tak, by mnie momentalnie wciągnęła w wir wydarzeń. W wypadku tej tak się nie stanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki o czarownicach. Na razie pochłaniam co się da i za bardzo ich nie krytykuję, ale powoli zbliżam się do... pewnego rodzaju doświadczenia niektóre szalki wydają mi się nazbyt utarte. O tej książce nie słyszałam i chętnie się z nią zapoznam ;)

    Pozdrawiam ;)
    melomol.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)