czwartek, 26 czerwca 2014

Made in Russia - "Witajcie w Rosji" Dmitry Glukhovsky



Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2014
Liczba stron: 348

Ocena: 7/10


Rosja. Kraj tysiąca kontrastów. Piękny a zarazem pełen stereotypów. Ciężki do zrozumiana. Niemożliwy do objęcia rozumem … i zarazem tak bliski. Wiele można o nim powiedzieć i wiele można pomyśleć. Nie ma dnia, by ktoś o nim nie wspomniał – przeważnie w negatywnym kontekście. Może jestem wyjątkiem, ale Rosja zawsze mnie fascynowała, jeśli chodzi o skomplikowaną historię, sylwetki carów i tajemniczego Rasputina, po okres komunizmu, socjalistycznych idei i kapitalistycznych zapędów.

Świetnie w ten cały galimatias wpisuje się nowe dzieło rosyjskiego pisarza. Z ręką na sercu muszę przyznać, że trochę się obawiałam jak będzie prezentować się ta książka. Glukhovsky specjalizuje się raczej w mrocznych apokalipsach a nie w prostych opowiadaniach. Jednak w „Witajcie w Rosji” nic proste nie jest. Na każdym kroku groteska miesza się z fantastyką, pokazując, że Rosji nie da się łatwo zaszufladkować.


Glukhowsky napisał bardzo zgrabny zbiór opowiadań dotykających najbardziej popularnych stereotypów. Jest to Rosja w krzywym zwierciadle i nie oszukując się, właśnie w taki sposób cały świat postrzega ten kraj. Nawet sam autor nie szczędzi ironii przedstawiając współczesną Rosję jako kraj ciemny, zacofany i skorumpowany. Jednak robi to z wdziękiem i z dystansem pokazując spojrzenie współczesnego obywatela na politykę, integrację europejską czy tradycyjne używki.


W 16 opowiadaniach obrywa się każdemu, nikt nie jest bez skazy – czy to minister finansów, który stracił radość z życia, czy to rosyjska wieś, która jest tak odcięta od świata, że przez 2 tygodnie nie wie, że większość miast na świecie zostało zbombardowanych. Bez winy nie są także politycy, dla których chleb powszedni to różne partyjne machinacje – dla nich końcem świata było zainstalowanie komputera, który licząc głosy uniemożliwił im podrobienie wyników. 


Autor w komiczny sposób przedstawia także przywary zwykłych obywateli, ale także wielkich osobistości. W opowiadaniu „Na dnie” skażona nanorobotami zostaje najtańsza wódka – napój nr 1 w rosyjskich sklepach. Celem akcji była zamiana obywateli z „ludzi wiary” w „ludzi rozumu”, a jak wiadomo wierzyć można we wszystko, jednak jeśli do gry wejdzie rozum, wówczas lud zacznie się buntować i negować decyzje góry. Z kolei w opowiadaniu „Objawienie” prezydent zaprezentowany jest niczym bóg, który realizując program demograficzny cudownie zapładnia rosyjskie obywatelki, które poświęcają noce na modlitwy do niego.


Nie bez skazy jest także telewizja, która działa tak jak chce władza i widzowie. Kiedy w Rosji ląduje statek kosmiczny i Marsjanin chce przekazać orędzie do narodu, nie może doprosić się o czas antenowy, ponieważ nieustannie należy pokazywać Premiera i Prezydenta. Telewizja u Glukhovskiego ogłupia ludzi – tematem programu nie mogą być ładne i przyjemne rzeczy, ważna jest krew i „Mordobicie” – show nr 1 w rosyjskiej telewizji, w którym politycy pięściami załatwiają wszystkie problemy ku uciesze tłumu. 


W humorystyczny sposób została także pokazana rosyjska polityka. W opowiadaniu „From hell” wychodzi na jaw, że rząd handluje z … Piekłem. Gaz staje się żyłką złota i zobowiązaniem o „międzynarodowym” charakterze. Z kolei głównym źródłem PKB nie jest nawet wymiana zagraniczna, ale inny rosyjski wynalazek – balony. To właśnie one dają miejsca pracy i są maszynką do tworzenia pieniędzy. I to dosłownie. Cudownie w nich tworzą się paczki banknotów, które z nieba spadają do Banku Centralnego i budżetu. Zaś według autora łapówki przeznaczane są na szczytne cele – służą finansowaniu powrotu kosmitów na swoją planetę.


Jak widać, opowiadania napisane są w żartobliwej i groteskowej konwencji. Można się pośmiać, ale można się też zastanowić co sprawiło, że Rosjanie mają czasami tak niskie mniemanie o swoim kraju. Glukhovsky piętnuje wszystkie absurdy oraz wskazuje nowe, coraz bardziej pogrążając kraj. Tym sposobem zamienia lud w mało rozgarniętych obywateli, którzy ślepo podążają za władzą i telewizją. Z drugiej strony, lud ten stara się walczyć z niektórymi problemami – jednak stanowią one tylko jeden i to mały aspekt ich żywota. Czasami lepiej być życzliwym z butelką wódki niż oligarchą z bandą nieżyczliwych zabijaków. Tworzy się w ten sposób obraz kraju niecywilizowanego, odciętego od całego świata – taka swoista utopia.



Dla kogo Rosja, matrioszki i kieliszek czystej?

Opowiadania spodobają się każdemu, kto ma trochę dystansu dla naszych wschodnich sąsiadów. Warto przeczytać, nawet dla samego rosyjskiego spojrzenia – rzadko można się z czymś takim spotkać. Jednak ostrzegam, przy tych opowiadaniach można się fajnie bawić, ale na koniec pozostaje smutne spojrzenie na przyszłość – Rosji i jej obywateli.

11 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o Rosję to zawsze interesowała mnie jej historia za czasów carów. ;) Przykłady tych opowiadać, które podałaś już mi się spodobały. :D Mają one drugie dno i to mnie w nich najbardziej pociąga. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze uwielbiałam Rosję :) Niestety moja miłość nie obejmuje języka - próbowałam się uczyć i nic z tego :( A opowiadania ciekawe - są trochę szalone, ale bardzo fajnie się je czyta :D

      Usuń
  2. To może być ciekawa pozycja. Z chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Mi w ramach walki z sesją bardzo przyjemnie się je czytało :D

      Usuń
  3. może to być ciekawa pozycja, jak znajdę w jakiejś księgarni na pewno kupię :)
    a poza tym nominowałam Cie do LBA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku książka jest bardzo ładnie wydana :)
      Dzięki za nominację :)

      Usuń
  4. Rosja to ostatnio temat na topie także książka idealnie się nadaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na topie, ale w bardzo negatywnym świetle. Mimo wszystko, książka akurat w sam raz wpisuje się w cały ten medialny szum :D

      Usuń
  5. Nie wiem czy to do końca książka do mnie ale lubię wyzywania :) Może kiedyś książka znajdzie się na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma różne gusta :) Ja osobiście nie przepadam za tym konkretnym autorem, ale te opowiadania wyjątkowo mu się udały :)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)