niedziela, 8 czerwca 2014

Ten staw to ocean! - "Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman


Tytuł oryginału: The Ocean at the End of the Lane
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 2013
Liczba stron: 216


Ocena: 7/10




W każdym z nas siedzi trochę dziecka. Nieważne czy mamy kilkanaście czy kilkadziesiąt lat – każdy chce z powrotem stać się znowu wolny, nieświadomy problemów czyhających na świecie, i po prostu żyć marzeniami i małymi radościami. Niestety, im bardziej jesteśmy starsi, tym bardziej zapominamy o dzieciństwie. Jednak, czym tak naprawdę jest dorosłość? I czy naprawdę chcemy to wiedzieć ….?

Neil Gaiman nieznanym pisarzem nie jest. Nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych bajkopisarzy na świecie. Jego bajki, tak naprawdę nigdy bajkami nie są, ale poruszają wiele strun w ludzkich sercach i zmuszają do pomyślenia nad swoim życiem.

Jego najnowsza powieść „Ocean na końcu drogi” przeczy każdej bajce jaką czytałam w dzieciństwie. Jest mroczna i pełna strachów czyhających na kolejnych stronach książki. Nic jednak takiego stanu rzeczy nie sugeruje – wszystko zaczyna się tak bardzo zwyczajnie – dorosły mężczyzna po wielu latach wraca do okolic swego dzieciństwa i ląduje nad stawem, nie bez przyczyny zwanym oceanem. Wszystko to sprawia, że zaczyna sobie przypominać zdarzenia sprzed 40 lat, które starał się wyprzeć ze swej pamięci. Wydarzenia  te nie były proste, nie były normalne i co najważniejsze, nie były racjonalne. Jak można wytłumaczyć, że obok naszego świata istnieje drugi, równoległy – piękny, ale zabójczy w swej prostocie, gdzie rządzi silniejszy osobnik? Jak można pojąć istnienie potwora w ludzkiej skórze, który w istocie chciał tylko pomóc ludziom spełnić ich marzenia. W tej historii marzenia wcale nie są irracjonalne – każdy z nas marzy o miłości w chwili samotności oraz o zastrzyku gotówki w momencie jej braku. Jednak te marzenia potrafiły zniszczyć bohaterów. W takim wypadku, w co należy wierzyć i o czym trzeba marzyć? Może jednak jest tak, że ludzie nie potrafią już marzyć, ale tylko chcą wszystko dostawać na tacy? Jeśli tak jest, to świat rzeczywiście jest ubogi.

Tej chorej sytuacji wymyka się młody 7 letni bohater – nie jest jeszcze ograniczony przez świat i konwenanse. Żyje z nosem w książkach, ale przez to nie neguje zdarzeń niewytłumaczalnych i cały czas zadaje pytanie – czym jest dla nas dorosłość? Może jest tak, że wszyscy jesteśmy dziećmi i tylko cały czas żyjemy w iluzji i udajemy dorosłych? A może światem rządzą nie dorośli a potwory, zamaskowane i gotowe w każdej chwili nas wykorzystać? Może ta cała „potworność” spowodowana jest niechęcią do wyobraźni i życia według ustalonych wcześniej standardów, które mówią co jest dobre a co złe. Gaiman nie krytykuje etyki ani moralności postępowań ludzi, pokazuje tylko ich braki.

Ta anty-bajka prosta nie jest. Podczas czytania czujemy się niegodni pretendowania do miana dorosłych. W międzyczasie stajemy się znowu dziećmi bojącymi się potworów czyhających na nas w szafie podczas ciemnej nocy. Z drugiej strony Gaiman otwiera drzwi do naszej utraconej niewinności i pokazuje, że to co jest niemożliwe, znowu jest możliwe. I za to jestem mu wdzięczna, że w chwili nudnego i poukładanego życia, mogłam znowu stać się dzieckiem i uwierzyć w bajki.

Kogo ta książka zaczaruje?


Historia spodoba się każdemu, kto wie, że drzemie w jego wnętrzu dziecku, lub chce to dziecko obudzić i znowu stanąć w szranki ze strasznymi potworami. To książka także dla tych, którzy pragną się wyrwać z ram prostych i bezpiecznych rozwiązań i chcą znowu odkryć radość ze wspinania się na rury – przecież w książkach każdy to robi! To także historia dla nas, szarych ludzi, którzy ciągle wierzą w potęgę wyobraźni i się tego nie wstydzą!  

25 komentarzy:

  1. Cos dla mnie. Wstyd przyznać, ale wciąż lubię bajki :)
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ciągle lubię bajki :) Czasami fajnie jest znowu być dzieckiem :D

      Usuń
  2. A mi się wydaje, że to wcale nie wstyd ubóstwiać bajki :-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla niektórych to może i wstyd :) Trzeba mieć jednak trochę dystansu do siebie :D

      Usuń
  3. Słyszałam o tej książce sporo. Gaimana lubię więc w końcu muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd się przyznać, ale to moje pierwsze spotkanie z Gaimanem! Wcześniej miałam tylko przyjemność oglądnąć ekranizacje "Gwiezdnego pyłu" i "Koraliny", ale wiem, że jeszcze nie raz po jakąś jego książkę sięgnę:)

      Usuń
  4. Nadal lubię bajki, więc to coś dla mnie. Będę pamiętać o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie bajki zawsze lubiłam, ale nie mam raczej ochoty na taką książkę teraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm to raczej taka typowa bajka nie jest :) Ja bym powiedziała, że to taki horror o bajkowym zabarwieniu :) Czyli co kto lubi :D

      Usuń
  6. Magicznie napisana recenzja. :D Tylko razi mnie w oczy jedno zdanie: "Ta bajka, nie bajka prosta nie jest."
    A książkę mam już na swojej liście. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Niestety wiem, że czasami przydałaby mi się korekta moich gryzmołów :D

      Usuń
    2. To się zdarza każdemu. :)

      Usuń
  7. Uwielbiam i chcę!!
    Autor jest mi na razie znany tylko z nazwiska, lecz chciałabym poznać jego bajki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak mi :) Ale w końcu przyszedł czas, że postanowiłam to zmienić :)

      Usuń
  8. Bardzo ciekawy opis.
    Ostatnio zastanawiałam się nad tematem dorosłości, akurat przy czytaniu Małego Księcia..
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mały Książę" to już klasyka :) Ostatni raz czytałam chyba w gimnazjum, więc lata świetlne temu, ale zawsze będę bardzo pozytywnie tę książkę wspominać :)

      Usuń
  9. Trudno w to uwierzyć, ale książki tego autora wciąż przede mną:) Ta intryguje mnie od tygodni... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o tę książkę, to mi się od razu okładka spodobała :)

      Usuń
  10. Uwielbiam bajki, a po tą książkę sięgnę na pewno. Już od dawna na nią poluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gaimana uwielbiam za Nigdziebądź, więc i po tę książkę sięgnę z przyjemnością. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie czytałam innych powieści Gaimana, chociaż w planie mam " Koralinę", "Księgę cmentarną" i "Amerykańskich bogów" :)

      Usuń
  12. Jeśli chodzi o Gaimana, to czytałam jedynie "Koralinę". Na czytniku mam książkę, którą omawiasz powyżej, więc prędzej czy później się z nią zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Koralinę" tylko oglądałam i jest jedną z moich ulubionych (anty)bajek :) Zaraz za "Gnijącą panna młodą" i "Miasteczkiem Halloween" :) Co poradzę na to, że lubię takie zakręcone historie :D

      Usuń

Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)