Seria: Niezgodna #1
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 20/03/2012
Liczba stron: 352
Ocena: 3/10
Bardzo dużo słyszałam o tej książce. Na początku była
euforia – kolejny bestseller dla spragnionych wrażeń nastolatków, którzy w
wolnych chwilach uciekają w dystopijne klimaty. Potem przyszło znudzenie – kolejna
książka o tym samym, ale ciągle dobrze się sprzedająca. Kolejny etap to zdenerwowanie
– czemu znowu pojawia się ekranizacja i czemu na każdym przystanku łypią na
mnie z plakatu główni bohaterowie? Na sam koniec zostawiłam sobie rozczarowanie
– już po przeczytaniu książki stwierdziłam, że to wiele hałasu o nic. A jednak książka
odniosła oszałamiający sukces. I moje pytanie – skąd to się wszystko wzięło?
Fabuła
Bliżej nieokreślona przyszłość. Świat nie jest dzisiejszym
światem, ludzie też nie są w 100% ludźmi. Na zgliszczach Chicago żyje w ułudnej
harmonii 5 frakcji – Altruiści o wielkim serduchu; Erudyci, którzy wiedzą jak
mówić z sensem; Serdeczni żyjący w zgodzie z ideą flower power; Prawi co
kłamstwa aż za dobrze znają i Nieustraszeni, którzy daliby się pokroić za
trochę adrenaliny. W tym gąszczu odłamów ludzkości poznajemy młodziutką altruistkę
Beatrice, która tak jak każdy szesnastolatek, bierze udział w ceremonii wyboru
swojej frakcji i zadecyduje jak potoczy się jej dalsze życie.
Bohaterowie
Beatrice a właściwie Tris, ponieważ tak zaczyna siebie
nazywać, jest dosyć dziwną bohaterką. Na początku grzeczna i ułożona, ale mająca
w sobie trochę buntu. Ma 16 lat, ale tak naprawdę nie wie jeszcze czego chce od
życia. Dosyć łatwo skreśla swoją rodzinę byleby tylko coś sobie udowodnić. Cóż,
udaje jej się to aż nadto i to w bardzo krótkim okresie czasu. Wstępując do Nieustraszonych
nagle jakby odnalazła w sobie ukryte dotąd siły, nie tylko psychiczne, ale i
fizyczne. Dla mnie było to dosyć niekonsekwentne i nieprzemyślane przez
autorkę. Normalna osoba, która nigdy nie miała do czynienia z wysiłkiem fizycznym
nie jest w stanie w ciągu tygodnia stać się mistrzem w każdej dziedzinie sportu
i w walce. Po prostu tego nie kupuję, nie ważne jak autorka idealizuje Tris.
Zupełnie inaczej sytuacja ma się z Tobiasem – jak na swoje 18 lat jest świadomy
swojej wartości, nie da sobą pomiatać i wie co chce osiągnąć. Fajna postać,
skomplikowana i walcząca z koszmarami z dzieciństwa. Jest tylko jedno ale …
Miłość
Tak, historia dla młodzieży musi mieć w sobie wątek
romantyczny. Tak też jest i w tym przypadku. Z jednym wyjątkiem, kompletnie nie
czuć chemii ani nawet zwykłego przyciągania Tris do Tobiasa. Raz się dotknęli
ona już wie, że to ten jedyny. Żeby było gorzej, od razu przysięgli sobie miłość aż po
grób … Myślę że już jestem za stara na takie bajki i cukierkowe romansiki. To
jednak nie wszystko!
Wątek główny
Jeśli ktoś szykuje się na książkę pełną zwrotów akcji, które
podnoszą tętno niemiło się rozczaruje. Cały wątek „Niezgodnej” oscyluje wokół
treningu Tris i innych rekrutów, którzy walczą o miejsce u Nieustraszonych. Nic
niezwykłego, ani tym bardziej nic odkrywczego. Moim zdaniem przez to książka
jest za bardzo rozwleczona, a główna walka ściśnięta jest w 3-4 rozdziały.
Można założyć, że autorka, albo nie miała pomysłu jak to pociągnąć, albo na
siłę chciała zrobić trylogię. Niestety to widać i cała książka na tym traci.
Dziury fabularne
Niestety autorka nie popisała się pisząc i wydając tą
powieść. Ale po kolei:
- Nie wiemy skąd wzięły się frakcje i co naprawdę stało się na świecie x lat temu. Musimy tylko przyjąć to jako prawdę i nie dociekać za dużo, bo ostatecznie będziemy jeszcze bardziej rozczarowani.
- Kodeks frakcji – ciężko mi przyjąć do wiadomości, że ludzie od tak zrezygnowali z całego konsumpcjonizmu na rzecz drobnych rzeczy, że wyrzekli się uciech i drobnych przyjemności byleby tylko wpasować się w pewien schemat danej frakcji. Albo wszyscy mieli pranie mózgów, albo kosmici podmienili ludność. Nie ma po prostu innej opcji.
- Cały świat składa się tylko z Chicago. Taki mały pępek świata. Autorce prawdopodobnie brakło wyobraźni, albo czasu, by rozszerzyć trochę perspektywę.
- Pociąg donikąd – największa zagadka i zarazem moje pytanie egzystencjalne! Skąd brał się pociąg, który nigdy się nie zatrzymywał i stanowił darmową przewózkę dla Niestraszonych? Nie ważne jak i kiedy – pociąg zawsze był gotowy żeby przyjechać dla Tris czy Tobiasa! Normalnie czary!
Podsumowanie
„Niezgodna” jest historią wtórną i nudną do granic
możliwości. Przyznaję, że dobrze się czyta, ale jest to książka o niczym. Można
powiedzieć, że to gorszy klon „Igrzysk śmierci”. Katniss u Collins miała
przynajmniej w sobie jakąś ikrę i siłę, która zmuszała ludzi i czytelników,
żeby skoczyli za nią w ogień. Nawet warsztat literacki autorki „Igrzysk” był o
niebo lepszy. Był szał na wampiry i wilkołaki, teraz przyszedł czas na
dystopie. Książki powstają niczym grzyby po deszczu, a każda jest kalką
poprzedniczki. Nie wiem czy tak ciężko jest cokolwiek wymyślić, ale czasami
warto trochę bardziej przyłożyć się do pisania. To nie boli, ale potem nie
powstają takie buble dodatkowo rozdmuchane do miana bestsellera przez
fantastycznie komercyjne Hollywood.
Justyna
Książka też mi się nie spodobała i dałam sobie spokój z tą serię. Jednak widzę, że Ty dajesz drugą szansę Roth.
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam czy warto dać szansę drugiej części :) Jednak myślę, że zrobię sobie dłuższą przerwę od tej serii!
Usuńwidzę, że jesteś jedną z nielicznych osób, które nie dały się ponieść euforii wywołanej tą książką :P
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka
Mam nadzieję, że to dobrze :) Mimo wszystko i tak się zastanawiam skąd się wzięła moda na tę serię?
UsuńZa książkę się nie brałam.
OdpowiedzUsuńWzięłam się za ekranizację.
Całkiem przyjemna młodzieżówka z naciąganym zakończeniem, ale nie mam w planach brać się za książkę ;/
Ja akurat nie zamierzam oglądać ekranizacji. Wolałam najpierw zacząć od książki :)
UsuńMocna krytyka. Sama czytałam tę książkę i podobała mi się, nie jest to może bardzo ambitna ale to książka dla młodzieży.
OdpowiedzUsuńAkurat sięgając po tę książkę wiedziałam, że jest dla młodzieży. Niestety autorka celowała chyba w grupę typu podstawówka/gimnazjum i zbytnio się nie wysiliła.
UsuńHm... no cóż, ja mam inne zdanie o książce. Może nie jest jakimś arcydziełem, ale ja bardzo lubię całą serię ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Mi zdecydowanie bardziej pasują "Igrzyska śmierci" - nie jest to też literatura wysokich lotów, ale bardziej jakoś do mnie dotarła :)
Usuńniestety, ale muszę przyznać, że mam identyczne zdanie o tej książce jak ty.
OdpowiedzUsuńi naprawdę nie polecam Ci następnych części- są jeszcze gorsze niż ta. :)
Dzięki za radę :) Na szczęście 2 część leży na razie na szafce, ale prawdopodobnie odniosę ją do biblioteki :D
UsuńZaskoczyłaś mnie, nie powiem. Zwykle czytałam dobre opinie o tej książce, dopiero kolejne części były krytykowane. Tak czy inaczej, mam ochotę przeczytać - sama się przekonam, ile ta książka jest warta :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie warto po tę serię sięgać.
OdpowiedzUsuń