wtorek, 30 grudnia 2014

Tam gdzie nie ma Boga - "Detektyw" sezon 1

Tytuł: Detektyw
Tytuł oryginału: True Detective
Twórca: Nic Pizzolatto
Sezon: 1
Liczba odcinków: 8
Rok produkcji: 2014


Ocena: 9/10

Fanką telewizji od dawna już nie jestem. Filmy oglądam od święta, seriale jeszcze rzadziej. Jednak czasami coś potrafi przebudzić mnie z tego stanu, zwłaszcza jeśli w ręce wpadnie mi jakaś perełka – serial, który wywróci mój świat do góry nogami. Serial, który sprawi, że zamiast robić coś pożytecznego będę siedzieć i pochłaniać kolejne odcinki, obgryzając z nerwów paznokcie, szarpiąc włosy i siedząc jak na szpilkach, by dotrwać do finału i dostać odpowiedzi na swoje liczne pytania.

Ostatnio takim serialem, który podbił moje serce był Detektyw (True Detective). 8 odcinkowa historia produkcji HBO opowiada losy dwóch detektyw Rusta Cohle’a (Matthew McConaughey) i Marty’ego Harta (Woody Harrelson) uwikłanych w sprawę makabrycznego i rytualnego morderstwa dokonanego na bezkresnych polach Luizjany. Razem z bohaterami będziemy śledzić jak przebiegało śledztwo w latach 90, by następnie wrócić do sprawy w roku 2012. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że śledztwo wcale nie zostało zamknięte, co nie daje spokoju ambitnym detektywom.

To co mnie porwało w Detektywie to senny i oniryczny nastrój, w jakim utrzymany jest każdy godzinny odcinek. Tempo akcji jest wolne i leniwe skupiające się głównie na dramatach poszczególnych bohaterów, którzy nie są czyści niczym łzy, są za to bardzo skomplikowani i targani przez wiele demonów przeszłości. Mamy Rusta, którego dziecko zginęło w wypadku, co sprawiło, że wpadł w wir męczącej i wyniszczającej pracy dla narkotykowych karteli jako detektyw pod przykrywką. Pracując nad serialową sprawą wiele filozofuje, ale też nie kryje swojej odmienności opisując barwnie swoje wizje, które zniszczony mózg przez stres, nerwy i używki bynajmniej mu nie szczędzi. Jest też Marty, który nie dorósł do tego by być ojcem. Jego problemy z pogodzeniem życia osobistego i zawodowego bardziej mu szkodzą niż pomagają, co przekłada się na sposób prowadzenia sprawy i niezwykle trudne relacje z Rustem.

Twórcom udało się wykorzystać potencjał jaki płynie w Luizjanie. Jest to jeden z najciekawszych stanów USA, bogaty w lokalne tradycje i wierzenia, jedna z kolebek kultu voodoo, wiary w dziwne byty, które wspiera specyficzna natura, bagna i wielkie połacie lasu oraz wszechobecna bieda, która ciągle próbuje zbudować swoje nowe życie na gruzach pozostawionych przez Katrinę w 2005 roku. To wszystko wpływa na klimat serialu, który jest mroczny (jednak nie drastyczny), pełen wierzeń i rytualnych morderstw, dziwnych zniknięć i religijnych problemów. Detektywi łatwo nie mają, jednak to sprawia, że między tą dwójką zupełnie różnych osób powstaje dziwna przyjaźń, której nawet zdrada nie jest w stanie zniszczyć. To wpływa na to, że serial w znacznej mierze jest dramatem niż kryminałem. Jednak dla mnie ta proporcja jest wprost idealna.

Detektywa bardzo wam polecam. Jest to jeden z lepszych seriali jakie zdarzyło mi się ostatnio oglądnąć. Osobiście jestem średnio przekonana do pomysłu kontynuacji, która szykuje się na 2015 rok, gdyż cała magia tkwiła w tym 17-letnim śledztwie. Dalsze ciągnięcie tej historii, która poniekąd doczekała się finału w 8 odcinku uważam za bezsensowne. Chociaż z drugiej strony wiele bym dała żebym dalej mogła na ekranie oglądać cudownego W. Harrelsona i M. McConaugheya, którego raczej nie lubiłam jako aktora. Jednak dzięki roli tytułowego detektywa zaczęłam coraz bardziej go cenić. Na pochwałę zasługuje też czołówka – prawdziwy majstersztyk! Tak więc, jeśli znajdziecie czas, przeznaczcie go na małe randez-vouz w Luizjanie i odkryjcie trochę amerykańskiego czaru zamkniętego w ośmiogodzinnej ładnie opakowanej i opowiedzianej historii. 

Justyna

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Może mój nie ulubiony, ale wyjątkowo dobry do oglądnięcia :)

      Usuń
    2. Jeżeli już to do obejrzenia! Ratunku! Ktoś tu pisze o tradycjach w amerykańskim stanie a nie potrafi posługiwać się poprawną polszczyzną. Jak niżej komentujący również. Wstyd.

      Usuń
  2. No proszę, jaka wysoka ocena, a ja tak szybko porzuciłam ten serial. ;) Para detektywów wybitnie mnie irytowała, o tym filozofowaniu i dziwnym grymasie Harrelsona nawet nie wspominam. W ogóle mam wrażenie, że takich bohaterów jak Rust pełno w historiach kryminalno-egzystencjalnych; gdyby to była postać kobieca, całość bardziej by mi się podobała, bo podobnych bohaterek, zdaje się, jest zdecydowanie mniej. I tego chyba mi brakowało tutaj: fajnych bohaterek (fajnych = dopracowanych pod względem narracyjnym i psychologicznym, nie takich do polubienia). Tak, jest Maggie, ale ją, podobnie jak i wszystkich pozostałych, poznajemy oczami detektywów. Chyba właśnie ten punkt widzenia, bardzo subiektywny, mnie tutaj zmęczył.

    A czołówka, owszem, jest imponująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do bohaterek to się zgadzam - nie ma tu dobrych bohaterek. Twórcom chyba zależało na pokazaniu kobiet jako takie biedne istotki, które muszą się prostytuować, romansować żeby żyć, ćpać i pić. Jedynie Maggie była taką silną kobietą, jednak jej zachowanie było trochę dziecinne. Rozumiem że Marty uraził jej dumę, ale zachowała się wyjątkowo impulsywnie czym mogła doprowadzić do tragedii. Mi akurat pasowała para głównych bohaterów, chociaż czasami trochę się męczyłam wynurzeniami Rusta, ale potem już do tego przywykłam :)

      Usuń
  3. O tym serialu wcześniej nie słyszałam, brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz czas to polecam oglądnąć chociaż jeden odcinek :)

      Usuń
  4. Ostatnio się wciągnęłam w ,,The walking dead". Oglądnęłam 4 odcinki pod rząd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi akurat The walking dead zupełnie nie podszedł :(

      Usuń
  5. Mam w planach jak większość seriali...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam :) Moja lista seriali jest dłuuuuga :)

      Usuń
  6. Tytuł serialu już mi się rzucił parę razy w oczy, ale nie przypuszczałam, że jest aż tak dobry. Może uda się w Nowym Roku go obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Można się trochę zrelaksować, co polecam zwłaszcza podczas sesji :D

      Usuń
  7. Genialny serial, genialnie prowadzona narracja, każdy odcinek to majtersztyk. Też jestem pod urokiem. A tu mały trop: http://esensja.stopklatka.pl/esensjopedia/obiekt.html?rodzaj_obiektu=2&idobiektu=18215

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za trop :) Widać twórcy troszkę sugerowali się tą książką :) Mimo wszystko i tak jest to kawał dobrego serialu!

      Usuń
  8. Siostra naoglądała sie Sherlocka i strasznie chciała żebym oglądała z nią i to. Niestety seriale to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sherlock jest super, również polecam :) Chociaż "Detektyw" to rzeczywiście inna bajka :)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)