czwartek, 17 kwietnia 2014

"Pierwszy grób po prawej" - Darynda Jones



Tytuł oryginału: First Grave on the Right
Seria: Charley Davidson #1
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2013
Liczba stron: 372
Tematyka: Paranormal

„Lepiej widzieć nieżywych, niż samemu nie żyć”

Tym sympatycznie brzmiącym motto wita nas niepozorna na pierwszy rzut oka współczesna kostucha. Zapomnijcie o mrocznym żniwiarzu ubranym w czarną szatę z kosą ociekającą krwią biednych duszyczek. To nie ta bajka. Obecnie ta fucha polega nie na gnębieniu umarłych, ale na zachęceniu ich w bardziej kulturalny sposób, na przejście w stronę światła. Wydaje się, że to praca marzenie, ale nic bardziej mylnego.
  • Po pierwsze, umarlacy nie zawsze są chętni podążać w stronę przysłowiowego słońca, więc stają się wrzodem na tyłku.
  • Po drugie, umarlacy zawsze chcą domykać niezakończone sprawy ze swojego życia. Pal licho przekazanie kilku słów pocieszenia rodzinom, ale pomaganie w pisaniu nowych testamentów, błagania o nawiązanie kontaktu z najbliższymi lub trywialne prośby o wyłączenie kuchenek gazowych sprawia, że dalej są wkurzającym wrzodem na tyłku.
  • Po trzecie, umarlacy zawsze chcą wyjaśnić przyczynę swojej śmierci, nieważne czy miała ona miejsce obecnie czy pół wieku wcześniej, co pociąga za sobą uczestniczenie, często w niebezpiecznym śledztwie. Jednak czym byłoby życie bez odrobiny niebezpieczeństwa?
  • Po czwarte, umarlacy bez problemu przenikają przez ściany. Wyobraźcie sobie, że myjecie się w łazience, a tu taki nieproszony gość wypada z prysznica. Niezbyt przyjemne i mało higieniczne.
  • Po piąte, umarlacy są duchami, czy też bardziej adekwatnie bytami, które utknęły między dwoma wymiarami, co znaczy, że rozmawianie z nimi w miejscu publicznym może spowodować, że zostaniemy uznani za lekko mówiąc, niespełnych rozumu. Chociaż lepsze to niż zamknięcie w pokoju bez klamek.


To takie małe ostrzeżenie, ale na szczęście dla nas, z tą fuchą to już trzeba się urodzić.

                Główna bohaterka powieści – Charley Davidson (skojarzenie ze słynnym motorem jest jak najbardziej na miejscu) wykonuje swoją pracę w wdzięczny i profesjonalny sposób. Przygarnie każdą biedną duszyczkę, wszystkich wysłucha i jeszcze zaoferuje swoje usługi jako prywatny detektyw. Tym sposobem pomaga rozwiązać pozornie niewyjaśnione i pogmatwane zagadki brutalnych morderstw, ponieważ a) rozmawia ze zmarłymi ofiarami i b) ofiary zawsze wiedzą kto ich wykończył i znają miejsce swojej śmierci. Jest więc śledczą idealną, na którą zazdrosnym okiem patrzą wszyscy policjanci wydziału w Albuquerque. W praktyce zajmuje się też bardziej ludzkimi przestępstwami, czyli tropieniem niewiernych i lubiących przemoc domową małżonków czy odnajdując zaginione psy. Normalka. Jako prywatny policyjny konsultant, czyli osoba od najbardziej brudnej roboty, razem ze stróżami prawa stara się odnaleźć zabójcę trzech prawników, którzy w aktywny sposób (nawet po swojej śmierci!) pomagają Charley  naprowadzając ją na nowe tropy i poszlaki w śledztwie. Jakby tego było mało, co noc odwiedza ją pewien tajemniczy i przy okazji gorący gość ze snów, którego tożsamość urocza bohaterka bardzo usilnie stara się poznać.

                Mimo oczywistego braku snu, nadmiaru pracy i ADHD, Charley jest świetnie wykreowaną postacią. Niczego się nie boi, ponieważ żaden duch jest jej nie straszny. Z wrodzoną gracją manewruje między nieumarłymi, jak i ciągle żyjącymi świadkami, często angażując się w niebezpieczne sytuacja. Dla niej niebezpieczeństwo daje życiu smaczek, chętnie da się pobić, zrzucić z dachu lub wybrać się na policyjną obławę. Jak by nie było, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Im bardziej jest twarda, tym bardziej ma szalone pomysły i niewyparzony język. Jej śmieszne i często bardzo prawdziwe wypowiedzi wywołują atak niekontrolowanego śmiechu. Oby więcej takich bohaterek w literaturze! Z kolei Reyes jest… nie ma odpowiednich słów, aby go opisać. Jest świetnie wykreowanym,  tajemniczym bohaterem, który jeszcze wiele namiesza w kolejnych częściach. Szkoda mi tylko tego, że tak rzadko pojawiał się w tej książce, ale dzięki temu autorka w umiejętny sposób odkrywała karty z jego przeszłości, sprawiając, że stał się jeszcze bardziej zagadkowy. Najjaśniejszą postacią, czyli (nie)prawdziwym aniołkiem był Angel. Ten młodociany, umarły, 13-letni gangster był przezabawnym, ale też smutnym chłopakiem. Pracuje jako naganiacz klientów Charley, jej osobisty detektyw, który po prostu nie chce odejść w stronę światła ze względu na swoją ciągle żyjącą matkę. To pokazuje jak wygląda prawdziwa miłość, nawet zza grobu.



                Jest to naprawdę świetny, świeży start nowej serii. Książkę się wręcz pochłania, coraz bardziej wciągając się w tajemniczy świat kostuchy. Jej przygody są ciekawe, ale jednocześnie bardzo realistycznie opisane. Jeśli liczycie na jakieś gadki – szmatki i nic nie wnoszące opisy to tu ich nie znajdziecie. Humor, jaki serwuje nam autorka na każdej stronie jest nieziemski, dzięki czemu konwencja w jakiej napisana jest książka, nie jest taka stricte paranormalna, co jest taką miłą odmianą od tych wszystkich wampirzo/wilkołaczych romansów. Jedynie razi mnie polskie wydanie, zwłaszcza jeśli chodzi o przekład – tłumaczenie często kuleje, co powoduje, że kilkakrotnie trzeba się wczytywać w zdania żeby zrozumieć co autorka miała na myśli. Jest to niewątpliwy minus, jednak może niektórym nie przeszkadzać. Zależy to od podejścia do polskiej ortografii. Warto także zwrócić uwagę na świetne cytaty i motta, które znajdują się przed każdym rozdziałem. Jakby nie było, uśmiech na twarzy będzie gwarantowany, ponieważ zdaniem Charley „w życiu nie chodzi by odnaleźć siebie. Głównie chodzi w nim o czekoladę”. Tym słodkim akcentem, na koniec mogę tylko gorąco zachęcić do przeczytania tej śmiesznej i nietuzinkowej książki. Mogę tylko ostrzec przed napadami dzikiego śmiechu, ale śmiech to zdrowie, więc nie ma czym się przejmować;)

Moja ocena: 7/10

2 komentarze:

  1. Mam za sobą zarówno grób po lewej, jak i po prawej ;) Ciekawa jestem kontynuacji, choćby tytułu :P Po środku? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat miałam przyjemność przeczytać wszystkie wydane i niewydane dotąd tomy :) Nie wiem jak wydawnictwo planuje przetłumaczyć tytuł 3 części, ale nie od dziś wiadomo, że zawsze coś dziwnego w ramach tytułu wymyślą :D

      Usuń

Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)