niedziela, 10 sierpnia 2014

Skok do Powstania - "Galop '44" Monika Kowaleczko-Szumowska

Wydawnictwo: Egmont Polska Sp. z o.o.
Data wydania: 30.07.2014
Liczba stron: 356


Ocena: 8/10

Wiem, że to może źle o mnie świadczy, ale o Powstaniu Warszawskim nie wiedziałam kompletnie nic. A to przecież kamień milowy polskiej walki o wolność. Można powiedzieć, że dziś to temat rzeka – budzi wiele kontrowersji, ma swoich przeciwników i zwolenników. Po każdej stronie stają politycy, weterani powstania, ex-żołnierze AK i zwykli ludzie, którzy chcą do sporu wrzucić swoje trzy grosze. Czy to coś daje? Powstanie już dawno się odbyło, a teraz 1 sierpnia świętowaliśmy 70 rocznicę. A jednak pamięć o nim wciąż trwa, pamięć o poległych i pamięć o porażce. 

 
Obecnie przechadzając się po księgarniach w oczy rzucają się symbole powstania i podniosłe tytuły. Jestem dumna, że tyle książek powstaje o tych trudnych czasach. Jednak można zauważyć, że za książkami stoi odpowiedni PR i polityka. Gdyby nie okrągła rocznica, nie wiem czy tyle tytułów traktujących o powstańcach, ukazałoby się na polskim rynku. Jednak w tym wysypie historii, każdy może znaleźć coś dla siebie. Mnie zainteresowała książka „Galop ‘44” opowiadający o dwóch młodych chłopcach, którzy w cudowny sposób lądują w Warszawie, na krótko przed wybuchem powstania. Zbiegu okoliczności żadnego nie było – po prostu pamięć o powstaniu musi trwać wiecznie. Dla chłopców jednak jest to niezły wstrząs. W jednej chwili znajdują się w bezpiecznym Muzeum Powstania Warszawskiego, a w następnej minucie uciekają przed ostrzałem niemieckich czołgów.
 

Podoba mi się sposób, w jaki autorka odniosła stosunek współczesnej młodzieży do walki samej w sobie. Także patriotyzm odgrywa tu znaczną rolę. Jak można zaaklimatyzować się w Warszawie, pełnej niebezpieczeństwa, gdzie śmierć czyha zaraz za rogiem, mając w pamięci bezpieczne mieszkanie, komórki i Internet? Warszawę, gdzie za stosem rozbitych budynków ukrywają się „gołębiarze”, niemieccy snajperzy gotowy szybko posłać powstańców do piachu. Warszawę, gdzie jedynym jedzeniem jest „pluj-zupa” oraz kostki cukru. Warszawę, która powoli przestaje przypominać miasto sprzed wojny. Jednak duch w narodzie nie ginie i chłopcy – Mikołaj i Wojtek rezygnują z powrotu do bezpiecznych czasów i stają się powstańcami, walcząc na równi z żołnierzami AK i ludnością cywilną.  


Na nic jednak zdała się ich wiedza o powstaniu – przeszłości zmienić się nie da. Bohaterowie i ich postawa pokazują, że nawet w obliczu klęski, należy podtrzymywać wiarę. Bez wiary powstanie nigdy by nie wybuchło. Bez wiary powstanie szybko by upadło. To co zapowiadało się na 2, góra 3 dni potyczek, przekształciło się w 63 dni ostrej walki o życie, walki o niepodległość i wolność. Nikt wtedy nie wiedział, że przyszłość Polski została przesądzona na konferencji w Teheranie w 1943 roku. Roosevelt i Churchill zamiast wspierać Polskę, która aktywnie odpierała okupację niemiecką i wspierała kraje Europy poprzez m.in. udział w bitwie o Tobruk, nie wspominając o udziale polskiego lotnictwa w Bitwie o Anglię. A jednak mocarze poszli na rękę Stalinowi, który Polskę dostał wręcz na tacy.


Czy to sprawia, że należy krytykować powstańców? Walczyli przecież o swoje życie. Nie mnie ich osądzać. Czy należy krytykować Armię Krajową? Bez nich i polskiego podziemia, upadłby duch w narodzie. Autorka na szczęście nie zabiera się za krytykę, przedstawia tylko czarno-biały obraz Warszawy walczącej i Warszawy upadającej. Jest tam miejsce na miłość i na życie towarzyskie, gdzie znane postacie z historii spotykają się z młodymi bohaterami. Razem przeżyjemy strach przebiegając przez barykady na Alejach Jerozolimskich, dostaniemy klaustrofobii brodząc po brudnych kanałach, uronimy łzy nad śmiercią poszczególnych bohaterów, uśmiechniemy się słuchając przekomarzań braci, mocniej będziemy trzymać kciuki za lotników RAF-u i będzie nam pękać serce z każdą kolejną zrzuconą bombą.


Mimo że książka dedykowana jest dla młodzieży, uważam że warto ją przeczytać. Może być dobra dla laików takich jak ja, którzy coś słyszeli o powstaniu, ale nie wiedzą, w którym uchu dzwoni. Z drugiej strony o historii, nawet tej najkrwawszej, warto pamiętać i warto tą pamięć pielęgnować przez lata. Nie wiem czemu historię uważa się za passé w dzisiejszych czasach. Bardzo nad tym boleję i z radością czytam takie książki. Dlatego bardzo polecam – autorka napisała historię wartościową i co najważniejsze, mądrą. A takich niestety obecnie brakuje. 

 Justyna

Źródła: wszystkie zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego. Kolejno od góry mamy: zgliszcza Warszawy, Pałac Krasińskich, Prudential, barykady oraz Arsenał.


29 komentarzy:

  1. Chciałam ją kupić, ale doszłam do wniosku, że jestem na nią za stara. Teraz jeszcze raz to przemyślę :)
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam lekkie obawy, ale książka jest bardzo wciągająca :)

      Usuń
  2. Czytałam i bardzo mi się podobała. Pisarka idealnie ukazała wartości, które w życiu są najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Dzisiaj już mało kto zwraca uwagę na te wartości, które podkreśliła pisarka. Dlatego warto czytać takie książki :)

      Usuń
  3. Zaciekawiłaś mnie. Lubię książki historyczne i ostatnio podobnie jak wiele osób zaczęłam interesować się powstaniem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja o powstaniu mało co wiedziałam. Niestety. Teraz na szczęście mam o nim jakąś wiedzę :)

      Usuń
  4. Z przyjemnością przyjrzę się tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trocę się obawiam takiej tematyki, choć teraz czytam "Ty jesteś moje imię"z historią i wojną w tle, a jestem zachwycona. Może pora na takie książki przychodzi z wiekiem? Zachęciłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że z wiekiem na pewno jakoś inaczej patrzy się na historię. Ja to przynajmniej na sobie obserwuję :)

      Usuń
  6. Myślę, że warto coś takiego przeczytać, za jakiś czas pewnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zawsze warto :) Przy okazji można poznać trochę historii Polski za II wojny światowej!

      Usuń
  7. A również o powstaniu nie wiem za wiele, tyle co z lekcji historii, czy jakichś pogadanek, może warto przeczytać tę pozycję, by trochę się w tym temacie zagłębić.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z lekcji historii to za wiele się nie nauczyłam. Niestety. Teraz na własną rękę dowiaduje się różnych rzeczy :)

      Usuń
  8. O tej książce słyszę już kolejny raz, ale jeszcze nie wiem czy po nią sięgnę. Na razie czytam "Bohaterki powstania warszawskiego" i bardzo mnie porusza ta książka, ale o tym będzie w recenzji na moim blogu za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obecnie czytam " Dziewczyny z Powstania" - też prawdziwe historie. Bardzo ciekawe portrety kobiet walczących i kobiet cywili. Myślę, że też coś skrobnę o tej książce jak ją skończę :)

      Usuń
    2. Chciałabym przeczytać i "Dziewczyny z Powstania", ale to kwestia jej zdobycia.

      Usuń
  9. Faktycznie, dzięki tej rocznicy dużo się ostatnio o Powstaniu mówi. Może to i dobrze, trzeba przypominać o takich wydarzeniach. Recenzja mnie zaciekawiła, na pewno sięgnę po ten tytuł.

    Zapraszam do mnie na konkurs: pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dobrze jest przypominać o takich wydarzeniach! Pamiętam jak wyglądały lekcje w szkole, więc czasami lepiej na własną rękę dokształcać się z historii :)

      Usuń
  10. O powstaniu czytałam dużo, miałam zresztą historyka zapaleńca, który na ten temat mówił godzinami, ale chętnie bym przeczytała, tak z ciekawości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety takiego szczęścia nie miałam! Jednak historię zawsze lubiłam i dalej staram dowiadywać się coś więcej o różnych wydarzeniach!

      Usuń
  11. O "Galopie 44" nieco już słyszałam, ale dość sceptycznie do niej podchodziłam, jako, że książka przeznaczona jest podobno dla nastolatków. Poza tym nieco inaczej wyobrażałam sobie fabułę, a tu proszę. Pomysł z cofnięciem się w czasie wydaje się całkiem niezły :) Jeśli rzuci mi się w oczy gdzieś w bibliotece, to chętnie przeczytam i przybliżę sobie trochę naszą narodową historię.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tego, że książka jest dla nastolatków, to się zgadzam. Język jest prosty, a bohaterowie są młodzi. Jednak fajnie się czyta, może dla tego, że książka jest napisana w sposób przystępny :)

      Usuń
  12. Zainteresowałaś mnie tą pozycją. Od czasu do czasu lubię przeczytać taką książkę, także zapamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiem jedno : NIGDY ZA DUŻO TAKICH KSIĄŻEK. Sporo wiem o powstaniu, czy tego chcę czy nie. Napisałaś jedno, bardzo ważne zdanie "Nie mnie ich osądzać", wielu historyków tudzież polityków o tym zapomina. Jeśli książka w jakiś sposób przekazuje wiedzę o tym ważnym wydarzeniu młodym, powinno się ją chwalić. Nie czytałam jej jeszcze, ale chętnie to zrobię :D
    http://artemis-shelf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do osądzania się zgadzam - teraz wiele było dokumentów, reportaży w telewizji i każdy po prostu musiał dorzucić swoje trzy grosze do dyskusji! I dobrze, że powstają takie książki dla młodzieży - w szkole niestety lekcje historii różnie wyglądają.

      Usuń
  14. Jeszcze jej nie czytałam, ale znajduje się w obszarze moich zainteresowań i już niedługo się za nią biorę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście bardzo interesuję się okresem II wojny światowej, więc też jestem na etapie szukania ciekawych książek w tej tematyce!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)