Wydawictwo: Muza
Data wydania: 16/01/2013
Liczba stron: 288
Ocena: 10/10
Hej, Wielki Bracie! Widzisz mnie?
Słyszysz mnie? Szpiegujesz mnie? Chcę się przed tobą ukryć, ale nawet mój umysł
jest więzieniem. Mam cię dość, ale jednocześnie kocham cię najbardziej na
świecie. I wiesz co, nigdy mnie nie złamiesz. Dziwne, szalone? A jednak tak
kształtowały się moje myśli po przeczytaniu jednej z najbardziej znanych
powieści Georga Orwella „Rok 1984”. Jest to historia, która namieszała mi w
głowie i kazała mi zadawać pytania: co by było gdyby Zimna Wojna skończyła się
inaczej? Może demokracja i liberalizacja gospodarki zostałaby zdeptana przez
bolszewizm i socjalizm? Kto wie? Z drugiej strony wizja Orwella jest straszna,
ale wcale nie tak bardzo abstrakcyjna. Jedno jest pewne, władza jest siłą, a
wolność nawet pozorna, może stać się niewolą.
O czym tak naprawdę jest ta
książka? W głównej mierze opowiada historię antyutopijnego świata, składającego
się z trzech państw – supermocarstw. Każde państwo jest jednym organizmem,
który oddzielony jest od pozostałych żelazną kurtyną (skojarzenia z stalinizmem
i bolszewizmem są jak najbardziej na miejscu!). Orwell buduje świat na
zgliszczach II wojny światowej i Zimnej Wojny, władzom więc przyświecają idee socjalistyczne, trwa wyścig
zbrojeń i prace nad bombami atomowymi. Jednak autor idzie o krok dalej i tworzy
świat władzy totalitarnej. Nie ma w nim miejsca na wolność jednostki, ani tym
bardziej na wolność myśli, panuje głód i nędza, gdyż państwo ma monopol na
wszystkie dobra, w tym na informacje.
Kto w takim razie rządzi takim
państwem? Wydaje się, że Wielki Brat, którego oczy patrzą na obywateli z
każdego plakatu. Jednak … nic bardziej mylnego. Wielki Brat jest tylko ideą
podsycaną przez jego wyznawców, a więc Partię. Partia ma siłę i władzę, a co
najważniejsze zarządza wszystkimi informacjami. U mnie na studiach
ekonomicznych uczy się, że informacja jest najważniejsza. Orwellowska Partia
coś o tym wie. Trzymając w garści wszelkie informacje sterują opinią publiczną.
Wniosek jest jeden, słowa Partii zawsze są świętością!
Akcja książki dzieje się w
Wielkiej Brytanii i opowiada historię 39-letniego pracownika Zewnętrznej Partii,
Winstona Smitha. Pracuje w Ministerstwie Prawdy (w rzeczywistości nazwa powinna
brzmieć Ministerstwo Kłamstwa), gdzie zajmuje się sterowaniem informacją.
Zmienia przeszłość, wymazuje ludzi z gazet – praca jak praca. Winston jednak
jest jednym z niewielu ludzi, którzy nie dają się omamić wszędobylskiej
propagandzie. Widzi bród i ubóstwo (mimo że Ministerstwo Obfitości, czytaj Głodu
twierdzi, że ludzie żyją w dostatku), dostrzega kłamstwo Partii, wątpi w
istnienie Wielkiego Brata, słowem popełnia myślozbrodnię! W świecie Orwella
myśli należą do Partii i nikt nie jest w stanie ich ukryć. Ludzie 24/7 są inwigilowani,
i to nawet podczas snu! Trzeba być, albo bardzo głupim, albo bardzo zdolnym
aktorem, by zachować własne myśli dla siebie, czyli być po prostu mistrzem
dwójmyślenia! Orwell tłumaczy to tak: trzeba umieć kłamać z premedytacją i
równocześnie wierzyć, że twoje kłamstwo jest prawdą.
Największą zaletą tej historii
jest jej język. Autor dosyć dokładnie konstruuje nowy twój językowy zwany nowomową. Stąd mamy takie zbitki
wyrazowe jak myślozbrodnia i dwójmyślenie. Jednak w książce znajduje się ich o
wiele więcej, nawet zasady gramatyki, które zostały opisane w aneksie! Prostota
tego języka zadziwia i pokazuje jak za pomocą mowy ogranicza się zdolność do
formułowania własnych opinii, a więc ucina się możliwość buntu. Jest to jedyny
język, który zamiast się rozrastać, traci codziennie kolejne słowa. I to
wszystko pod patronatem angsocu –
angielskiego socjalizmu, ustroju Partii!
Na koniec mogę napisać tylko jedno – POLECAM! Myślę, że nie
czytałam jeszcze takiej książki, której wizja świata tak bardzo, by mną
poruszyła. I co najważniejsze, autor wcale nie tworzy futurystycznej antyutopii
– bazuje przecież na antyutopijnych ideach i filozofiach, który wykształciły
się dzięki kapitalizmowi, faszyzmowi, czy kolektywizacji rolnictwa.
Państwo Orwella to ludzie nie mający własnych marzeń i myśli, ale realizujący
zadania i nadzieje Partii. Tworzą jeden mózg, gdzie wszystko jest wspólne i
wszyscy są równi (co oczywiście prawdą nie jest). Stanowią takie owieczki,
które idą na rzeź, gdyż tak im się każe. I co najgorsze, bydło/lud jest z tego
zadowolony. Można wysnuć z tego jeden i bardzo trafny wniosek:
"Wojna to pokój,
Wolność to niewola,
Ignorancja to siła"!
Justyna
Jedna z najlepszych książek, prawda? Też czytałam, tyle że dla mnie była zbyt prawdziwa, by czytać jeszcze raz. Miałam trochę słabe nerwy.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Hmmm, książka jest świetna dlatego, że jest taka prawdziwa. I dzięki temu mogę się cieszyć, że żyję jednak w takich czasach w jakich żyję, bez tej całej myślowej inwigilacji :)
UsuńMnóstwo słyszałam o tej książce, że to klasa sama w sobie i z całą pewnością po nią sięgnę, chociaż najpierw zamierzam zacząć od innej książki tego autora.
OdpowiedzUsuńDo mnie się jeszcze uśmiecha "Folwark zwierzęcy", ale na razie robię sobie przerwę od klasyki :)
UsuńO, a ja akurat mam na myśli "Folwark...", mam go już nawet w domku i pewnie niedługo się za niego zabiorę! :)
UsuńMam nadzieję, że w przyszłości uda mi się przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZamierzam tą książkę przeczytać. Tego autora czytałam już "Folwark zwierzęcy", który tak szczerze średnio mi się podobał. Ale myślę, że ta książka bardziej mi do gustu przypadnie ;)
OdpowiedzUsuńHmm ja się za "Folwark" mam zamiar wziąć w bliżej nieokreślonej przyszłości :) Zobaczymy co z tego wyjdzie!
UsuńKiedyś to się pisało porządne, mrożące krew w żyłach antyutopie. Tak, "Rok 1984" to arcydzieło. Rewelacyjnie opisana wizja świata, a gdyby zmieniono tytuł na "Rok 2084", to nic by się nie stało, bo powieść uważam za uniwersalną. Recenzja świetna... gdyby nie końcówka, w której zdradziłaś po części zakończenie i zniszczyłaś nadzieję przyszłych czytelników na happy end. A to oczekiwanie na nie podczas czytania było dla mnie najbardziej emocjonujące. :P
OdpowiedzUsuńHmmm no może powinnam napisać, że spoiler :) Jednak ja jak zaczynałam czytać przeczuwałam, że koniec dobry być nie może. Dla mnie byłoby to strasznie sztuczne i naciągane. A tak - zakończenie daje do myślenia! I tego właśnie brakuje mi w tzw. współczesnych książkach - to, że zakończenia są zamknięte i nie ma pola do własnej interpretacji :(
UsuńOrwell! Widziałaś może http://collabcubed.files.wordpress.com/2013/06/george-orwell-birthday-party_surveillance-cams-party-hats_3_collabcubed.jpg ? :D z okazji jego urodzin, prawda, że świetny pomysł? :D Z recenzją zgadzam się w stuprocentach, uwielbiam ten świat, uwielbiam bohatera, uwielbiam Orwella za uświadamianie pewnych nurtujących kwestii.
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
Wow fajna inicjatywa! Pokazuje, że jednak niby żyjemy wolni, ale kamery nas ciągle inwigilują!
UsuńJa też uwielbiam - książka ciężka, ale tak bardzo wielowątkowa, że można napisać całkiem spory artykuł i nie poruszyć wszystkich problemów orwellowskiego świata!
Autora czytałam jedynie "Folwark zwierzęcy" i nawet ta z pozoru błaha opowiastka mną wstrząsnęła. Autor jest mistrzem słowa, ta pozycja ogromnie mnie ciekawi, tym bardziej, że w szkole omawialiśmy fragmenty. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U mnie niestety w szkole nie omawiało się Orwella :( Z drugiej strony cieszę się, że przeczytałam tę książkę jak byłam już trochę starsza :)
UsuńOkładka niezbyt zachęcająca, jednak ocena, jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co by było, gdyby wojna inaczej się skończyła.
Hmmm okładka niezbyt udana, ale w przypadku tej książki liczy się zawartość :)
UsuńFajna recenzja, jednak moim zdaniem zdradziłaś w niej troszkę za dużo ;)) Czytałam "Rok 1984" już jakiś czas temu- podobała mi się, ale nie dałabym jej 10/10.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;)
Ja w sumie rzadko daję najwyższą ocenę, może mam pecha i trafiam na słabe książki, ale wtedy jeszcze bardziej się cieszę, jak trafiam na perełki :)
UsuńZdaje sobie sprawę, że zaserwowałam mały spoiler, ale już go poprawiam :)
Bardzo chcę przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że nastąpi to szybko. Właściwie powinnam zacząć swoją przygodę z dystopiami od tej powieści, ale jakoś tak wyszło :) To pierwsza recenzja "Roku 1984" jaką czytam i od razu trafiłam na taką pozytywną opinię :)
OdpowiedzUsuńHmmm akurat "Rok 1984" to antyutopia, jednak dla mnie nie ma różnicy między dystopią a antyutopią :)
UsuńPolecam - książka trudna, ale bardziej prawdziwa niż te wszystkie "dzieła" jakie obecnie powstają!
Pamiętam jak mama - bibliotekarka polecała tę książkę już kilkanaście lat temu. Zawsze miałam chęć ją przeczytać, muszę nadrobić braki :)
OdpowiedzUsuńNa takie książki zawsze przyjdzie czas :)
Usuń