Nawet nie wiecie jak się cieszę, że czerwiec nareszcie się skończył! Ja wiem, może wydaję się dziwna, przecież czerwiec to taka piękny miesiąc: pierwsze upały (chociaż w tym roku coś słabo z tymi upałami!), można w końcu zrzucić kurtki i płaszczyki + powolutku zbliżają się wakacje (niestety nie każdy ma szczęście leniuchować całe 2/3/4 miesiące).
Dlaczego ja nie przepadam za czerwcem? Proste - sesja! Wiem że może popełnię herezję pisząc, że lubię zimową sesję :) Jednak, letniej nie cierpię! Jest za ciepło żeby się uczyć, nagle wszyscy planują imprezy i wyjazdy, nawet Kraków wspaniałomyślnie co weekend organizuje jakiś event. Wniosek jeden - biedne jest życie studenta w czerwcu :D Na szczęście okropna sesja już za mną i mogę napisać uffffff :) Kamień spadł mi z serca i mogę trochę poleniuchować :)
Wiem że dla większości osób zaczynają się teraz tygodnie niczym nie skrępowanej wolności, flower power i dzikich wyjazdów. Mnie niestety czeka praktyka, a jak wiadomo żadna praca nie hańbi, to nie mam co narzekać. Mimo że w tej chwili oddałabym wszystkie prace świata, by znaleźć się w Gdyni na Open'erze! Co roku obiecuję sobie jakiś festiwal i ... nic z tego nie wynika. Muszę się w końcu wziąć w garść i coś z tym zrobić. I jeśli przeznaczenie ze mnie nie zakpi, to na przełomie wakacji ląduję na Woodstock'u, a za rok, kto wie, może będę szaleć na Glastobury! Na razie pozostaje mi tylko dziko śpiewać, ewentualnie w moim przypadku, fałszować piosenki jednych z moich ulubionych wykonawców ( tak tak - uwielbiam The Black Keys i Jack'a White'a) ! Mogę też skrycie płakać, że nie zobaczę ich w tym roku na żywo :(
Ok, koniec mazania! Pora na jakieś podsumowanie moich książkowych podbojów :)
Przeczytałam 7 książek! Jednak walka z sesją dobrze wpływa na efektywne czytanie! Tak więc po kolei:
1. "Ocean na końcu drogi" - Neil Gaiman Recenzja.
2. "Żyli niedługo i nieszczęśliwie" - Iga Wiśniewska Recenzja.
3. "Witajcie w Rosji" - Dmitry Glukhovsky Recenzja.
4. "Gdybym była tobą" - Lisa Renee Jones (nie sądziłam, że spodoba mi się książka a'la erotyk, a tu taka niespodzianka!).
5. "Pięćdziesiąt twarzy grzechu" - Caroline Linden (robi się ze mną coraz gorzej! Dawniej uciekałam od bzdetnych romansów, a tu w jednym miesiącu zaliczyłam aż 2!).
6. "Wszystkie odcienie pożądania" - Samantha Young (coraz bardziej boję się o siebie! To już 3 romans. Widzicie, co sesja ze mną robi?!).
7. "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" - Mario Vargas Llosa (Alleluja! W końcu coś mądrego i iście diabelskiego! Uwielbiam noblistów, chociaż miałam całkiem sporą przerwę od takiej literatury. Jedno mogę powiedzieć, M.V.Llosa jest cudownym pisarzem i ma już moje serce na wieki wieków :D).
Niech będzie, że jestem hardcorem, ale nie zamierzam bawić się w publikowanie stosików i innych "słit" fotek z książkami. Może jestem indywidualistką i staram się nie podążać za modą i tłumem. Tak samo traktuję książki. Nigdy nie wiem na co akurat będę mieć ochotę. I tak jest lepiej niż planować krok po kroku harmonogram czytania. Ot, taka ze mnie niepokorna dusza :D
Mój wakacyjny cel? Oczywiście książka :) Jednak nie byle jaka, bo do nauki języka. I to też nie byle jakiego, bo... szwedzkiego :) Oczywiście jestem ja vs. cały świat języka angielskiego/hiszpańskiego/francuskiego i niemieckiego. I wiecie co? Dobrze mi z tym :) Zobaczymy jak wytrwam z tym postanowieniem do października :)
A wy jakie macie cele na tegoroczne wakacje? Pochwalcie cię, zwłaszcza jak planujecie coś diabelsko szalonego :D
Tu niby miałaś sesję a aż 7 książek przeczytałaś... Hej, jak to możliwe ? ;)
OdpowiedzUsuńU mnie wakacyjne plany nauki, z tym, że popularnego angielskiego i niemieckiego...
A języki skandynawskie bardzo mi się podobają i ponoć jest teraz na nie zapotrzebowanie, więc ucz się ucz ;D
Jak się ma do wyboru naukę to zawsze wybierze się coś pomiędzy :) To taki malutki sekret :) Jeszcze się o tym przekonasz!
UsuńJa angielski akurat muszę używać codziennie, za co jestem niezmiernie wdzięczna sile wyższej :) Nie ma to jak ciągłe obcowanie z mówionym językiem :D
Taak, już to widzę. Ale staram się konsekwentnie choć jedną lekcję dziennie ;D
UsuńNo, tak. Codziennie angielski? Naprawdę niezłe, po jakimś czasie będziesz perfekcyjnie mówiła..
Chciałabym dobrze mówić, ale jednak jestem beznadziejnym przypadkiem :) Na szczęście mam sporo anglojęzycznych znajomych, którzy pozwalają mi ćwiczyć moje pseudo - czasy :D
UsuńCzerwiec, sesja ach znam ten ból :) Jak dobrze, że to już za mną , teraz będzie można spokojnie wypocząć :) Szwedzki też mam w planach , powodzenia z nauką
OdpowiedzUsuńHmmm wszyscy znają ten ból :) Dobrze, że już za nami :)
UsuńSzwedzki, bardzo fajny język - może do października wskoczę z poziomu 0 na A1 :D
Szwedzki? Ambitnie!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by Open'er w tym roku sie udał! ;) (sama tez bym chciała...)
Tak, moje serce krwawi :( Nie mogę patrzeć na szczęśliwych ludzi na Open'erze!
UsuńMyślę, że chiński, arabski i hindi raczej są ambitne :)
W życiu każdej kobiety nadchodzi moment, gdy romanse i inne pseudo-erotyki wpadają w łapki często ;) Mało tego, sprawiają wielką przyjemność ;)
OdpowiedzUsuńA Samanthę Young osobiście bardzo lubię i nawet bzdetność mi nie przeszkadza.
Akurat też bardzo lubię Samanthę Young, więc z przyjemnością czytam jej książki :)
UsuńZnam ten ból, a raz na jakiś czas mam fazę na romanse i nikt i nic mnie nie powstrzyma! Takie życie :)
Ładny wynik, a że lekkie książki czytałaś, zrozumiałe, w końcu sesja :) Ja lada moment zaczynam nową pracę więc moje wakacje również się kończą :(
OdpowiedzUsuńJa bym z chęcią sobie zrobiła jakieś dłuższe wakacje żeby tylko nadrobić wszystkie zaległe książki. Niestety czarno to widzę :(
UsuńJa też nie planuję co będę czytać. Nie lubię planować. Niezłe wyniki, gratuluję!
OdpowiedzUsuńJak sobie coś zaplanuję, to wiem że tego nie przeczytam. Dziwne, ale niestety prawdziwe :) Dziękuję!
UsuńAle z Cb ekstrawagantka haha :D Ja za to chyba jestem dosyć typowa, bo uczę się angielskiego, a hiszpańskiego ostatnio zaczęłam znów po kilku latach :D Ja lubię akurat oglądać stosiki i patrzeć na te kupki książek, robić im zdj itp., ale to kwestia gustu, kto co lubi, ja za to nie przepadam za postami z zapowiedziami, są dla mnie zbyt suche, nie ma w nich emocji, w odróżnieniu od receznji po przeczytaniu książki :D Świetne wyniki, gratulacje :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńStosiki lubię, ale wiem że potem pasuje mi przeczytać te książki, a że nie lubię planowania to zawsze idę na żywioł! Też uczyłam się hiszpańskiego i tak planuję do niego wrócić, więc szukam jakieś ciekawej książki do nauki:)