środa, 2 lipca 2014

Skandynawskie wakacje - czyli bye bye czerwiec!

Nawet nie wiecie jak się cieszę, że czerwiec nareszcie się skończył! Ja wiem, może wydaję się dziwna, przecież czerwiec to taka piękny miesiąc: pierwsze upały (chociaż w tym roku coś słabo z tymi upałami!), można w końcu zrzucić kurtki i płaszczyki + powolutku zbliżają się wakacje (niestety nie każdy ma szczęście leniuchować całe 2/3/4 miesiące). 




Dlaczego ja nie przepadam za czerwcem? Proste - sesja! Wiem że może popełnię herezję pisząc, że lubię zimową sesję :) Jednak, letniej nie cierpię! Jest za ciepło żeby się uczyć, nagle wszyscy planują imprezy i wyjazdy, nawet Kraków wspaniałomyślnie co weekend organizuje jakiś event. Wniosek jeden - biedne jest życie studenta w czerwcu :D Na szczęście okropna sesja już za mną i mogę napisać uffffff :) Kamień spadł mi z serca i mogę trochę poleniuchować :)

Wiem że dla większości osób zaczynają się teraz tygodnie niczym nie skrępowanej wolności, flower power i dzikich wyjazdów. Mnie niestety czeka praktyka, a jak wiadomo żadna praca nie hańbi, to nie mam co narzekać. Mimo że w tej chwili oddałabym wszystkie prace świata, by znaleźć się w Gdyni na Open'erze! Co roku obiecuję sobie jakiś festiwal i ... nic z tego nie wynika. Muszę się w końcu wziąć w garść i coś z tym zrobić. I jeśli przeznaczenie ze mnie nie zakpi, to na przełomie wakacji ląduję na Woodstock'u, a za rok, kto wie, może będę szaleć na Glastobury! Na razie pozostaje mi tylko dziko śpiewać, ewentualnie w moim przypadku, fałszować piosenki jednych z moich ulubionych wykonawców ( tak tak - uwielbiam The Black Keys i Jack'a White'a) ! Mogę też skrycie płakać, że nie zobaczę ich w tym roku na żywo :(





Ok, koniec mazania! Pora na jakieś podsumowanie moich książkowych podbojów :)
Przeczytałam 7 książek! Jednak walka z sesją dobrze wpływa na efektywne czytanie! Tak więc po kolei:
1. "Ocean na końcu drogi" - Neil Gaiman Recenzja.
2. "Żyli niedługo i nieszczęśliwie" - Iga Wiśniewska Recenzja.
3. "Witajcie w Rosji" - Dmitry Glukhovsky Recenzja.
4. "Gdybym była tobą" - Lisa Renee Jones (nie sądziłam, że spodoba mi się książka a'la erotyk, a tu taka niespodzianka!).
5. "Pięćdziesiąt twarzy grzechu" - Caroline Linden (robi się ze mną coraz gorzej! Dawniej uciekałam od bzdetnych romansów, a tu w jednym miesiącu zaliczyłam aż 2!).
6. "Wszystkie odcienie pożądania" - Samantha Young (coraz bardziej boję się o siebie! To już 3 romans. Widzicie, co sesja ze mną robi?!).
7. "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" - Mario Vargas Llosa (Alleluja! W końcu coś mądrego i iście diabelskiego! Uwielbiam noblistów, chociaż miałam całkiem sporą przerwę od takiej literatury. Jedno mogę powiedzieć, M.V.Llosa jest cudownym pisarzem i ma już moje serce na wieki wieków :D).

Niech będzie, że jestem hardcorem, ale nie zamierzam bawić się w publikowanie stosików i innych "słit" fotek z książkami. Może jestem indywidualistką i staram się nie podążać za modą i tłumem. Tak samo traktuję książki. Nigdy nie wiem na co akurat będę mieć ochotę. I tak jest lepiej niż planować krok po kroku harmonogram czytania. Ot, taka ze mnie niepokorna dusza :D


Mój wakacyjny cel? Oczywiście książka :) Jednak nie byle jaka, bo do nauki języka. I to też nie byle jakiego, bo... szwedzkiego :) Oczywiście jestem ja vs. cały świat języka angielskiego/hiszpańskiego/francuskiego i niemieckiego. I wiecie co? Dobrze mi z tym :) Zobaczymy jak wytrwam z tym postanowieniem do października :)
A wy jakie macie cele na tegoroczne wakacje? Pochwalcie cię, zwłaszcza jak planujecie coś diabelsko szalonego :D

16 komentarzy:

  1. Tu niby miałaś sesję a aż 7 książek przeczytałaś... Hej, jak to możliwe ? ;)
    U mnie wakacyjne plany nauki, z tym, że popularnego angielskiego i niemieckiego...
    A języki skandynawskie bardzo mi się podobają i ponoć jest teraz na nie zapotrzebowanie, więc ucz się ucz ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się ma do wyboru naukę to zawsze wybierze się coś pomiędzy :) To taki malutki sekret :) Jeszcze się o tym przekonasz!
      Ja angielski akurat muszę używać codziennie, za co jestem niezmiernie wdzięczna sile wyższej :) Nie ma to jak ciągłe obcowanie z mówionym językiem :D

      Usuń
    2. Taak, już to widzę. Ale staram się konsekwentnie choć jedną lekcję dziennie ;D

      No, tak. Codziennie angielski? Naprawdę niezłe, po jakimś czasie będziesz perfekcyjnie mówiła..

      Usuń
    3. Chciałabym dobrze mówić, ale jednak jestem beznadziejnym przypadkiem :) Na szczęście mam sporo anglojęzycznych znajomych, którzy pozwalają mi ćwiczyć moje pseudo - czasy :D

      Usuń
  2. Czerwiec, sesja ach znam ten ból :) Jak dobrze, że to już za mną , teraz będzie można spokojnie wypocząć :) Szwedzki też mam w planach , powodzenia z nauką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm wszyscy znają ten ból :) Dobrze, że już za nami :)
      Szwedzki, bardzo fajny język - może do października wskoczę z poziomu 0 na A1 :D

      Usuń
  3. Szwedzki? Ambitnie!
    Trzymam kciuki by Open'er w tym roku sie udał! ;) (sama tez bym chciała...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, moje serce krwawi :( Nie mogę patrzeć na szczęśliwych ludzi na Open'erze!
      Myślę, że chiński, arabski i hindi raczej są ambitne :)

      Usuń
  4. W życiu każdej kobiety nadchodzi moment, gdy romanse i inne pseudo-erotyki wpadają w łapki często ;) Mało tego, sprawiają wielką przyjemność ;)
    A Samanthę Young osobiście bardzo lubię i nawet bzdetność mi nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat też bardzo lubię Samanthę Young, więc z przyjemnością czytam jej książki :)
      Znam ten ból, a raz na jakiś czas mam fazę na romanse i nikt i nic mnie nie powstrzyma! Takie życie :)

      Usuń
  5. Ładny wynik, a że lekkie książki czytałaś, zrozumiałe, w końcu sesja :) Ja lada moment zaczynam nową pracę więc moje wakacje również się kończą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym z chęcią sobie zrobiła jakieś dłuższe wakacje żeby tylko nadrobić wszystkie zaległe książki. Niestety czarno to widzę :(

      Usuń
  6. Ja też nie planuję co będę czytać. Nie lubię planować. Niezłe wyniki, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sobie coś zaplanuję, to wiem że tego nie przeczytam. Dziwne, ale niestety prawdziwe :) Dziękuję!

      Usuń
  7. Ale z Cb ekstrawagantka haha :D Ja za to chyba jestem dosyć typowa, bo uczę się angielskiego, a hiszpańskiego ostatnio zaczęłam znów po kilku latach :D Ja lubię akurat oglądać stosiki i patrzeć na te kupki książek, robić im zdj itp., ale to kwestia gustu, kto co lubi, ja za to nie przepadam za postami z zapowiedziami, są dla mnie zbyt suche, nie ma w nich emocji, w odróżnieniu od receznji po przeczytaniu książki :D Świetne wyniki, gratulacje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Stosiki lubię, ale wiem że potem pasuje mi przeczytać te książki, a że nie lubię planowania to zawsze idę na żywioł! Też uczyłam się hiszpańskiego i tak planuję do niego wrócić, więc szukam jakieś ciekawej książki do nauki:)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)