Tytuł oryginału: Złodziej dusz
Seria: Dora Wilk #1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2013
Liczba stron: 448
Tematyka: Paranormal
Dawno nie czytałam tak niespójnej książki
i długo zastanawiałam się jakby ją ocenić! A wszystko zapowiadało się tak
pięknie. Ale po kolei – główną bohaterką jest tutaj policjantka i równocześnie
wiedźma Dora Wilk (jej magiczne alter ego to Jada). Po matce odziedziczyła
magię płodności, a po ojcu magię Pani Północy, co sprawia, że jest rozdarta
między różne światy. Przez całą książkę zastanawia się czy lepiej być bardziej
ludzką, mieszkać w Toruniu, dalej łapać wrednych bandytów i być przykładną
policjantką czy może przenieść się do magicznego Thornu zostać już przykładną
wiedźmą, dalej łapać wrednych, ale magicznych bandytów. Jak przystało na
prawdziwą heroinę kopie tyłki z prędkością światła, jest pewna siebie (co tylko
nam pokazuje, że brawurą chce zatuszować jaka jest w rzeczywistości słaba i
nieszczęśliwa swoim dwubiegunowym/dwuświatowym życiem). Uważa siebie za
superlaskę, której nikt się nie oprze (nieważne czy diabeł, anioł, magiczny
psychol, koledzy z komendy czy nawet obleśny prokurator) i co jest najbardziej
irytujące - za łatwo jej wszystko w życiu przychodzi (oby więcej było takich
policjantów z szóstym zmysłem!).
Wątek romantyczny – oczywiście jest! Tym
razem mamy… trójkącik z diabłem i aniołem. Wszystko byłoby super, gdyby można
było chociaż wyniuchać jakąś chemię między bohaterami. Jednakże nie ma nic,
nada! W skrócie - cała sytuacja polega na tym, że chcą, ale nie mogą, pożądają
się, ale wolą być przyjaciółmi itp. itd. To jest już takie męczące! Ile książek
ostatnio powstało o romantycznych problemach, autorzy proszę, czasami warto się
trochę wysilić i napisać coś innego! Na plus na pewno mogę zaliczyć postać
diabełka Mirona i aniołka Joshua. Są świetnie wykreowani, nie sposób ich nie
lubić i nie przeżywać ich małych i większych dramatów w świecie nieba i piekła.
Na pewno bardzo ciekawie Jadowska potraktowała system jakim rządzą się
niebiosa, ponieważ rada anielska jest bardziej diabelska! Pan Piekła wymięka w
porównaniu z archaniołem Rafaelem i Gabrielem. Przyznaję jest to bardzo ciekawa
koncepcja, z którą także można się spotkać czytając inną polską serię – „Zastępy anielskie” napisaną przez Maję Lidię Kossakowską.
Muszę przyznać, że wątek kryminalny jest
nieciekawy i nijaki. Zarówno jeśli chodzi o śledztwo Dory w realnym życiu, jak
i śledztwo nadnaturalne. Wszystko zostaje bardzo szybko rozwiązane, bez żadnej
iskry i napięcia. Co najsmutniejsze, już w połowie książki było mi obojętne kto
jest tym niegodziwym magiem, który porywa nadnaturalne istoty. Z kolei wątek
zabójstwa starszej pani był bardzo przerysowany. Strasznie męczyły mnie
dywagacje Jadowskiej o jedynym słusznym radiu, jedynej słusznej partii,
moherach itp. Za dużo tu było uprzedzeń i polityki. Jak chcę posłuchać o tym to
po prostu włączam TV! Od książki tego już nie wymagam. Oprócz tego Aneta
Jadowska zawarła w książce o wiele więcej swoich przemyśleń - ja wiem, że można
nie lubić hip-hopu, który może i ma czasami płytkie teksty, że można nie lubić
amerykańskich komedii i filmów sensacyjnych, ale czy wszyscy muszą o tym
wiedzieć? Albo inaczej – czy wnosi to cokolwiek do fabuły? Raczej wątpię. Dla
mnie to wszystko było pisane po to, aby tylko zapchać tekstem jeszcze parę
stron i koniec końców wyszło to nienaturalnie sztucznie.
Podsumowując – książka nie jest ani
nowatorka ani zbytnio ciekawa. Wszystkie pomysły już wcześniej zostały użyte.
Na szczęście historyjkę czyta się szybko i nie trzeba zbytnio myśleć nad
treścią (co dla niektórych chyba jest jedynym plusem przy tego typu
historiach!). Jednakże czytanie po to, aby przeczytać i nic nie wynieść z
treści jest moim zdaniem bezsensowne. Jako wakacyjna książka na leżak jest
idealna i tylko w takiej wersji mogę tylko polecić;) W innym wypadku
pamiętajcie , że czytacie na własną odpowiedzialność;)
Moja ocena: 4/10
Uwielbiam Jadowską, jej dystans do świata i sarkazm, który przenosi do swoich powieści. Mimo, że to fantastyka, nie raz budzi śmiech i idealnie poprawia humor. Przekonuje mnie też wizja nieba, piekła i świata nadnaturalnego, a "dziadka Lucyfera" uwielbiam. Seria Jadowskiej ma kilka wad, owszem, ale mimo wszystko uważam ją za jedną z lepszych na polskim rynku. A Kossakowska ma na imię Maja Lidia :)
OdpowiedzUsuńDzięki za uwagę - mój błąd :D Widzę, że wyjątkowo się nie zgadzamy w opiniach książek :) Ja osobiście, jeśli chodzi o polskie serie, przepadam za "Panem Lodowego Ogrodu" Grzędowicza, chociaż cały czas staram się czytać polskich pisarzy i wspierać tę część naszej rodzimej literatury :)
UsuńIlu czytelników, tyle opinii :) Grzędowicza jeszcze nie czytałam. Szczerze? Boję się :)
OdpowiedzUsuńSzczerze - nie bój się:) Jak zaczęłam czytać tę serię nie miałam bladego pojęcia o czym jest :) Prawda - jest trochę schematyczna (ale ciężko jest obecnie wymyślić coś nowego i nietuzinkowego), ale Grzędowicz pisze fajnie i ma naprawdę szalone pomysły :)
Usuń