czwartek, 17 kwietnia 2014

"Siewca wiatru" - Maja Lidia Kossakowska

Tytuł oryginału: Siewca Wiatru
Seria: Daimon Frey #1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2012
Liczba stron: 656
Tematyka: Fantastyka
Ocena: 7/10

Długo zabierałam się za lekturę tej książki, zawsze cos stawało mi na drodze.  Jednak w końcu się udało i mogłam zagłębić się w anielski świat.  Nie jest to świat znany nam z Biblii, nie jest to świat znany z kulturowych przekazów, jest to świat wypaczony - pokazany niejako w krzywym zwierciadle, po drugiej stronie lustra. Stronie mrocznej, a zarazem niesamowicie współczesnej.

Bohaterami powieści Kossakowskiej są wszelkie niebiańskie byty, od aniołów, archaniołów po demony i inne dziwne stwory zamieszkujące Niebo i Głębię.  Są to istoty konserwatywne a zarazem wyzwolone.  Wierne starym ideałom, ale też podążające za duchem ziemskich czasów. Co najsmutniejsze, istoty zostały opuszczone przez ich największą miłość, ich Stwórcę i Pana – Boga. Kto by pomyślał, że Bóg zrobi literackie puf i opuści swoich złotych chłopców, że zostawi ich na pastwę ciemności, śmierci i zdrady. W obliczu tej katastrofy niebiańsko – piekielne  władzy zawiązały malutki spisek i uznały, że tę tajemnicę muszą strzec przed zbyt prostymi umysłami na wieki wieków i miliony lat świetlnych dłużej.  Sekret jak to sekret, jest śliski i zatruwający niebiańskie serca. Jednakże wszystko się zmienia, gdy do bram niebieskich zapuka ciemność, najgorsza, najbardziej plugawa istota, czyste ZŁO i profanacja Jasności – tytułowy Siewca Wiatru. I właśnie teraz zaczyna się cała zabawa.

Jako że mamy tu dosyć wyraźnie zaznaczoną walkę dobra ze złem, potrzebny jest jakiś bohater o walecznym sercu i głowie pełnej nieistniejących ideałów. Jednakże Daimon Frey ani grzeczniutki ani tym bardziej nieskalany nie jest i nie będzie.  To wskrzeszony zabijaka zawieszony między życiem a śmiercią, początkowo niezdolny do odczuwania głębszych uczuć, Abbadon, który z niekłamaną przyjemnością potrafi przenieść armię ciemności do innego wymiaru. Może źle to o nim świadczy, ale jego postawa, rozterki i przemyślenia stawiają go w pozytywnym świetle, ot taki współczesny młody buntownik, który w istocie łaknie miłości.

Nie sposób także nie wspomnieć o archaniołach odgrywających niejako pierwsze skrzypce w powieści. Gabriel, Michał, Rafael i Razjel są w niczym niepodobni do swoich biblijnych odpowiedników. Lubią nosić się na współczesną modłę, nie obce są im wszelakiej maści używki, klną na potęgę. Niech ich luzacki wygląd was nie zwiedzie, jak chcą potrafią skazać na śmierć miliony istnień, babrają się w polityce i okazują niejako dylematy władzy.  I tu można zadać pytanie:  Co można poświęcić, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim ludziom? Siebie, własną duszę, a może wolną wolę? To właśnie wolna wola jest tu sprawą istotną, ale też bardzo kontrowersyjną, gdyż skąd można wiedzieć czy nasze działanie przyniesie w ostatecznym rozrachunku dobro czy zło? Świetnie podsumował to Lucyfer, który stwierdził, że „chcieliśmy zbudować lepszy świat, krainę prawości i sprawiedliwości, a zbudowaliśmy Piekło”.  I tak należy odbierać tę książkę, nie wszystko jest czarno -białe i nie wszystko da się odpowiednio sklasyfikować, nawet Siewca nie jest tym kim się wydaje.


Na koniec mogę tylko zaznaczyć, że książkę można albo kochać albo nienawidzić. Nic pomiędzy. Jest dosyć specyficzna, ale też dla niektórych może być obrazoburcza, kto wie?  Ja osobiście polecam każdemu kto chce przeżyć swoiste randez – vous z anielskimi chłopakami. Rozrywka gwarantowana;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)