Tytuł oryginału: Second Grave on the Left
Seria: Charley Davidson #2
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2013
Liczba stron: 388
Tematyka: Paranormal
Aż ciężko mi
to napisać, ale „Drugi grób po lewej” podobał mi się o wiele bardziej w
porównaniu do części pierwszej. Dlaczego? Jest tu o wiele więcej akcji, zagadka
jest jeszcze bardziej pokręcona, a autorka jeszcze bardziej podkręca humor,
który dalej jest wręcz zaraźliwy. Bije tej pani pokłony, za to, że taki bardzo pospolity
gatunek literacki przekształciła w coś nowego. Nie ma u niej typowych
schematów, nigdy nie wiadomo czego się można spodziewać, a powiedzonka Charley są
jeszcze bardziej szalone, co wręcz wywołuje napady dzikiego śmiechu. Strzeżcie
się smutasy!
W tej części,
Charley dalej jest Ponurym Żniwiarzem, której celem i misją życiową jest
przeprowadzenie umarłych duszyczek w stronę światła, potocznie zwanego Niebem.
Zamiast upragnionego odpoczynku po złapaniu handlarza żywym towarem, Charley
zostaje zatrudniona przez swoją asystentkę/najlepszą przyjaciółkę Cookie do
odkrycia co stało się z jej koleżanką Mimi, która w tajemniczy sposób zniknęła
z powierzchni ziemi i z radarów jej rodziny. W międzyczasie wszystkie
podejrzane osoby giną, albo popełniają samobójstwo. Zegar tyka, podejrzanych
brak i jeszcze wszystko komplikuje pojawienie się wysoko postawionego
przyszłego senatora. Sprawa, która na początku wydawała się prosta, coraz
bardziej się gmatwa, zmuszając dzielne dziewczyny do odkrycia tajemnicy sprzed
lat.
Charley nie
byłaby sobą, gdyby dalej nie pakowała się w kłopoty, ratując przy okazji swoją
„rodzinę Adamsów”, bliżej zaznajamiając się z panem Chao i jego wesołą
kompanią, krzyżując spojrzenia i kulki z pistoletu z pewną dwójką fałszywych
agentów i odkrywając pewnego pasażera na gapę w bagażniku samochodu Cookie. Na
jej uzależnienie od kofeiny z pomocą przychodzi ekspres zwany Panem Kawusiem,
który ma do spełnienia misję niemożliwą, czyli utrzymać w ryzach jej ADHD.
Pojawia się
też cud miód Reyes o ciele modela i duszy diabełka. Po tym jak w tajemniczy
sposób zniknął z radaru policjantów po wybudzeniu się ze śpiączki, ukrył swoje
ciało, aby ratować Charley. Okazuje się, że na ziemi zrobiły sobie przystanek
hordy krwiożerczych demonów, których celem jest znalezienie bram do Nieba.
Wielki Zły dalej nawiedza bohaterkę nocną porą, ale powolutku chowa swoje
diabelskie ostrze i nie bawi się już w rozpruwacza kręgosłupów. Autorka dalej
nie śpieszy się z odkrywaniem kart z jego przeszłości. Mamy tu więc kilka
niesamowitych opowieści z więzienia, spotkanie z jego najlepszymi przyjaciółmi
i fan club wraz z psychotyczną udawaną żoną Reyesa! Okazuje się, że twittowanie
i blogowanie o życiu więźniów jest dosyć dochodowym interesem, zwłaszcza jeśli
do głosu dochodzą pewne fotki spod prysznica.
Zakończenie
było zarówno świetne, zaskakujące, jak i smutne. Nie spodziewałam się, że tak
to się wszystko potoczy, a to niewątpliwy plus. Książkę dalej się pochłania z
prędkością światła i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Jedynie szkoda
mi Reyesa i tego, że tak mało go było! Ale Charley i jej przygody skutecznie to
rekompensują;) Polecam tę serię każdemu, kto lubi niebanalne i ciekawe
historie, gdzie romans nie stanowi głównego wątku, ale toczy się powoli i
leniwie wokół głównej zagadki;)
Moja ocena: 8/10
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku!
Jesteś hardkorem jeśli dotarłeś aż tutaj!
A będziesz jeszcze większym, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)