poniedziałek, 28 kwietnia 2014

"Gra o tron" - George R. R. Martin

Tytuł oryginału: Game of Thrones
Seria: Pieśń Lodu i Ognia #1
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2011
Liczba stron: 842


Moja ocena: 9/10


O „Grze o tron” myślę, że każdy słyszał. Historia szybko podbiła serca, najpierw widzów, a potem czytelników. Nie ukrywam, że gdyby nie serial, to możliwe, że nigdy bym nawet nie zwróciła uwagi na tę serię. W 2011 roku, jak o serialu zaczynało się robić głośno, postanowiłam – czemu nie poszukać książki? I tak, jako zapalona czytelniczka, fanka fantastyki po ok. 5 odcinkach zaczytałam się w historii i zostałam porwana w cudowny, mroczny, krwawy i zimny świat Georga R.R. Martina. Od tego czasu minęły już 3 lata, miałam przyjemność przeczytać wszystkie wydane dotąd tomy, co roku na przełomie kwietnia/czerwca przeżywałam każdy kolejny odcinek serialu (mimo że i tak wiedziałam jak to się mniej więcej skończy w 5 tomie :D). I teraz w ramach walki z kolejną sesją postanowiłam odświeżyć tę historię i jeszcze raz dać się zaczarować i znowu zatańczyć ze smokami:)

piątek, 18 kwietnia 2014

"Złodziejka książek" - Markus Zusak

Tytuł oryginału: The Book Thief
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2014
Liczba stron: 496
Tematyka: Powieść obyczajowa
Ocena: 10/10


Niemcy i II wojna światowa. Pierwsze skojarzenie: brutalna walka o czystość rasy, pogromy Żydów, obozy koncentracyjne, bombardowania, miliony dusz zabranych przez Śmierć do lepszego życia. Zaczynając czytać tę książkę nie spodziewałam się niczego więcej. Pomyślałam, jest nakręcony film, historia opowiada o małej dziewczynce, w tle wybucha wojna, a Hitler zbiera swoje krwawe żniwo. I tak od niechcenia zadecydowałam, czemu nie odpuścić sobie filmu i nie zacząć najpierw od książki? Już nie raz przejechałam się na beznadziejnych ekranizacjach, więc teraz jestem raczej wierna słowu pisanemu. Otworzyłam książkę i nie spotkałam na kartach stron tego czego się spodziewałam! Odkryłam tam znacznie więcej, po prostu przeżyłam bardzo intensywny czas ze złodziejką książek. I po tym długo płakałam…

"Piekło Gabriela" - Sylvain Reynard

Tytuł oryginału: Gabriel's Inferno
Seria: Piekło Garbriela #1
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2013
Liczba stron: 640
Tematyka: Romans
Ocena: 3/10

Właśnie skończyłam czytać tę książkę i zastanawiam się jakim cudem ta historia jest tak bardzo popularna i przez wszystkich polecana? Po prawdzie, sama nie wiem czemu wróciłam do tej książki – pierwszy raz zaczęłam ją czytać na wiosnę 2013 roku, ale po przebrnięciu przez 40 stron rzuciłam ją w kąt i na długo o niej zapomniałam. Jakiś miesiąc temu znowu sobie o niej przypomniałam i postanowiłam dać drugą szansę – mając nadzieję, że może inaczej podejdę do całej historii. W sumie książkę przeczytałam, co już jest na plus, ale męczyłam się z nią przeszło trzy tygodnie!

"Sługa Boży" - Jacek Piekara

Tytuł oryginału: Sługa Boży
Seria: Mordimer Madderin #1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2012
Liczba stron: 400
Tematyka: Fantastyka
Ocena: 6/10

Do przeczytania tej książki zbierałam się przeszło 1,5 roku. Zawsze coś mi stawało na drodze – czy to sesja, obrona pracy, czy (głównie) inne książki. O Piekarze na długo zapomniałam. Do czasu, aż gdzieś mignęła mi w księgarni jego najnowsza książka. I tym sposobem pewnego, ciepłego marcowego popołudnia wsiąkłam w dziwny i iście ognisty świat Piekary. Koncepcja historii, jest dosyć kontrowersyjna, co dla wielu może stanowić problem, zaś dla wielu może stanowić ciekawą odskocznię i próbę rozważania tego, czy Nowy Testament mógłby zakończyć się inaczej. Bardziej krwawo. Piekara kreuje ogarniętego rządzą mordu Rzeźnika z Nazaretu, który odbiera co swoje, kierując się doktryną „oko za oko, ząb za ząb” – twoje cierpienia za moje cierpienia. Na kanwie tych wydarzeń rozwija się nowe społeczeństwo – pełne wiary i fanatycznej Inkwizycji, cierpliwie wykonującej swoje święte obowiązki.

"Tancerze burzy" - Jay Kristoff

Tytuł oryginału: Stormdancer
Seria: Wojna Lotosowa #1
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2013
Liczba stron: 448
Tematyka: Fantastyka
Ocena: 3/10

Wiem, że nie wybiera się książek po okładce, ale ta rzuciła mi się od razu w oczy – taka miłość od pierwszego wejrzenia. Do tego historia dzieje się w Japonii (uwielbiam kulturę gejsz i samurajów), a na dokładkę osadzona jest w świecie steampunku (bardzo ciekawy, chociaż ciągle mało popularny gatunek powieści). W końcu dorwałam książkę w swoje ręce, zakopałam się w kocyku, otwarłam pierwszą stronę i się załamałam! Stwierdziłam, że historia musi się rozkręcić i pełna nadziei przerzucałam kolejne strony i kolejne i kolejne, szukając tego czegoś, co w końcu przekona mnie do tej historii. Niestety (nad czym bardzo boleję) tym razem się przeliczyłam i zamiast mile spędzonego czasu, książkę strasznie umęczyłam (albo książka umęczyła mnie!).

"Villette" - Charlotte Bronte

Tytuł oryginału: Villette
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2013
Liczba stron: 686
Tematyka: Powieść obyczajowa
Ocena: 7/10

Ostatnio naszła mnie ochota na małą odskocznię w literaturze – na coś innego, nietuzinkowego, klasycznego… Jako że ostatnio siostry Bronte są bardzo popularne, co widać w sporej ilości wydawanych książek, mój wybór padł na powieść Charlotte z iście tajemniczo brzmiącym tytułem Villette. Początkowo spodziewałam się czegoś zbliżonego treścią do jej wcześniejszej i chyba najsłynniejszej powieści – Jane Eyre. Jakby nie było, romans (?) Jane z Rochesterem był łagodnie ujmując dosyć niekonwencjonalny. Z kolei Jane Austin ujęłaby to jako związek dwóch pokrewnych dusz. Jednakże czytając Villette zostałam (nie)mile zaskoczona. Cała historia jest dosyć specyficzna, ale przy tym bardzo wciągająca. Bohaterowie są świetnie skonstruowani, ale czasami są bardzo przerysowani. Niby w książce nic się nie dzieje, ale ogrom wydarzeń może czytelnika pod koniec przytłoczyć. To jest olbrzymi plus, ale też minus całej powieści.

czwartek, 17 kwietnia 2014

"Inferno" - Dan Brown

Tytuł oryginału: Inferno
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: październik 2013
Liczba stron: 592
Tematyka: Kryminał
Ocena: 6/10



Robert Langdon ratuje świat już po raz czwarty. Najnowsza książka Dana Browna znów zabiera czytelnika w świat tajemnic i niejasnych symboli ukrytych w słynnych dziełach literackich i malarskich. Tym razem całą akcję napędza tekst Boskiej Komedii – zwłaszcza, jak sugeruje sam tytuł, chodzi tu o Inferno, czyli Piekło. Nie raz z bohaterami przejdziemy, tak jak Dante z Wergiliuszem, 9 kręgów piekła, by spotkać się z samym Szatanem u kresu naszej wędrówki.

"Gwiazd naszych wina" - John Green

Tytuł oryginałuThe Fault in Our Stars
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2013
Liczba stron: 312
Tematyka: Powieść obyczajowa
Ocena: 9/10

Czy umieranie może być piękne? Albo honorowe? Czy dzięki naszemu poświęceniu zostaniemy zapamiętani 10, 50, 100 lat po naszej śmierci? Kto tak naprawdę decyduje o tym, czym w istocie jest heroizm? Są to pytania trudne i nawet filozofowie mieliby problem z jednoznaczną odpowiedzią. Świat w istocie nie jest instytucją do spełniania życzeń i nawet śmiercią kieruje przypadek. Mimo życia w XXI wieku średniowieczna maksyma Memento Mori, ciągle jest aktualna. Może choroby się zmieniły, medycyna ewoluowała, ludzie stali się bardziej świadomi końca, ale ostateczny wynik jest zawsze jeden. Nikt i nic tego nie zmieni, wszystko już dawno zostało zapisane w gwiazdach.

"Siewca wiatru" - Maja Lidia Kossakowska

Tytuł oryginału: Siewca Wiatru
Seria: Daimon Frey #1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2012
Liczba stron: 656
Tematyka: Fantastyka
Ocena: 7/10

Długo zabierałam się za lekturę tej książki, zawsze cos stawało mi na drodze.  Jednak w końcu się udało i mogłam zagłębić się w anielski świat.  Nie jest to świat znany nam z Biblii, nie jest to świat znany z kulturowych przekazów, jest to świat wypaczony - pokazany niejako w krzywym zwierciadle, po drugiej stronie lustra. Stronie mrocznej, a zarazem niesamowicie współczesnej.

Bohaterami powieści Kossakowskiej są wszelkie niebiańskie byty, od aniołów, archaniołów po demony i inne dziwne stwory zamieszkujące Niebo i Głębię.  Są to istoty konserwatywne a zarazem wyzwolone.  Wierne starym ideałom, ale też podążające za duchem ziemskich czasów. Co najsmutniejsze, istoty zostały opuszczone przez ich największą miłość, ich Stwórcę i Pana – Boga. Kto by pomyślał, że Bóg zrobi literackie puf i opuści swoich złotych chłopców, że zostawi ich na pastwę ciemności, śmierci i zdrady. W obliczu tej katastrofy niebiańsko – piekielne  władzy zawiązały malutki spisek i uznały, że tę tajemnicę muszą strzec przed zbyt prostymi umysłami na wieki wieków i miliony lat świetlnych dłużej.  Sekret jak to sekret, jest śliski i zatruwający niebiańskie serca. Jednakże wszystko się zmienia, gdy do bram niebieskich zapuka ciemność, najgorsza, najbardziej plugawa istota, czyste ZŁO i profanacja Jasności – tytułowy Siewca Wiatru. I właśnie teraz zaczyna się cała zabawa.

"Metro 2033" - Dmitry Glukhovsky

Tytuł oryginału: Метро 2033
Seria: Uniwersum Metro 2033 #1
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2012
Liczba stron: 614
Ocena: 6/10
Gdyby tylko koniec świata był prosty i dał się łatwo uporządkować.
Gdyby tylko ludzie byli przewidywalni i uczciwi.
Gdyby tylko broń nie była zabójcza i radioaktywna.
Gdyby tylko atmosfera była ciągle czysta i bezpieczna.
Gdyby tylko biologia była prostą nauką, a nie nieprzewidywalną matką wynaturzeń, mutacji i wirusów.
Gdyby tylko…

Takie pytania często mogą sobie zadawać ludzie zamknięci w klatce brudnego, ciemnego i pełnego strachów moskiewskiego metra w 2033 roku. Świat ten, mimo że wygląda surrealistycznie, wcale nie jest niemożliwym scenariuszem przyszłości. Kto wie, może za równe 20 lat ludzkość również zejdzie do podziemia zamiast wznieść się w przestrzeń kosmiczną? Może zamiast wycieczek na Księżyc, podróży do dalekich planet, zasiedlenia Marsa, odkrycia innych cywilizacji, ludzie będą toczyć wojny; nie gwiezdne, ale ludzkie, między narodami i kontynentami. Może zamiast broni mechanicznych w ruch pójdą ciągle testowane i budzące grozę bronie biologiczne? I wtedy, kto wie, może świat zostanie na wieki skażony, powietrze stanie się zabójcze, ludzkość wyginie, nie będzie prądu ani elektryczności, telefonów ani Internetu, bieżącej wody i gazu. Słońce stanie się legendą, a w sercach zacznie królować noc. Ludzie niczym szczury będą zamieszkiwać kanały, broniąc swojego życia z całych sił.

"Zemsta najlepiej smakuje na zimno" - Joe Abercrombie

Tytuł oryginałuBest Served Cold
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2012
Liczba stron: 820
Tematyka: Fantastyka

Czym jest zemsta każdy wie. Jest to działanie, gdzie wyłącza się rozum, a do głosu dochodzi rozgoryczenie, gniew, niemoc, nienawiść w najczystszej, zwierzęcej formie. Zemsta w zależności od motywu może być słodka lub gorzka, krwawa i bezlitosna, bolesna i brutalna, ciepła lub też zimna. Zimna, bo trzeba odrzucić swoje człowieczeństwo, stać się bezduszną machiną, odciętą od emocji, które zaburzają osąd sytuacji i wywołują niechciane wyrzuty sumienia. Tak pokrótce można podsumować główny motyw, który jest osią napędową historii opowiedzianej przez brytyjskiego pisarza Joe Abercrombiego.

            Jak wygląda świat, który autor stworzył w swojej historii? Nie jest na pewno piękny, ani bezpieczny. Trwają krwawe lata, które zbierają śmiercionośne żniwo, królowie giną, miasta upadają, żołnierze i najemnicy mordują, obywatele cierpią męki, a skarbce pustoszeją. Nie są to dobre lata dla ludzi. Waleczni mężowie biorą miecze w swoje ręce, tym samym skazując kobiety na życie w domowym zaciszu i bronienie dobytku. Kłam temu poglądowi zadaje główna bohaterka Monza Murcatto. Twarda pani generał najsłynniejszego oddziału najemników, przebiegły Wąż Talinsu, rzeźniczka, która już dawno odrzuciła piękne stroje i perfumy na rzecz odoru śmierci. Jej wojenna fama wywołuje ciarki u wrogów, robiąc z niej niejako celebrytką, gwiazdę znajdującą się na językach gawiedzi, którzy plotkują o jej życiu. Jednak sława zawsze ma swoją czarną stroną, o czym Monza nie była świadoma. Niczego się nie spodziewając, została wraz ze swoim bratem, zdradzona przez swojego kochanego pracodawcę, króla Orso oraz jego sześciu chętnych kamratów. Pani generał na przekór życiu, losowi i całemu światu postanowiła przeżyć, pomścić śmierć brata i własne kalectwo, zarówno ciała, jak i duszy. W ten sposób kompletuje zespół składający się z siedmiu członków. Siedmiu, bo tyle celów pragnie uśmiercić w zamian. Równowaga w przyrodzie zostaje zatem zachowana.

"Wilczy trop" - Patricia Briggs

Tytuł oryginałuCry Wolf
Seria: Alfa i Omega #1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2013
Liczba stron: 434
Tematyka: Urban fantasy

Wilkołaki i urban fantasy. Niby jest to oklepany temat, który był już przedstawiany w różnych wersjach i kombinacjach. Dlatego z dystansem podeszłam do tej historii, nie sądząc, że tak bardzo wsiąknę w świat wykreowany przez Patricię Briggs. Jest to mój pierwszy kontakt z twórczością tej pani, mimo że od dawna nastawiałam się na przeczytanie jej najsłynniejszej serii o Mercedes Thomson. Jednak zawsze odkładałam te książki na rzecz innych, moim zdaniem bardziej ciekawszych pozycji. I byłam w takim błędzie! Styl pisania Patricii Briggs, świat, który kreuje oraz złożone charaktery jej bohaterów urzekły mnie od pierwszych stron. Nie mogłam przestać czytać coraz bardziej przeżywając perypetie bohaterów – najpierw w wietrznym Chicago, a następnie w mroźnej i zimowej Montanie.

"Drugi grób po lewej" - Darynda Jones

Tytuł oryginałuSecond Grave on the Left
Seria: Charley Davidson #2
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2013
Liczba stron: 388
Tematyka: Paranormal

Aż ciężko mi to napisać, ale „Drugi grób po lewej” podobał mi się o wiele bardziej w porównaniu do części pierwszej. Dlaczego? Jest tu o wiele więcej akcji, zagadka jest jeszcze bardziej pokręcona, a autorka jeszcze bardziej podkręca humor, który dalej jest wręcz zaraźliwy. Bije tej pani pokłony, za to, że taki bardzo pospolity gatunek literacki przekształciła w coś nowego. Nie ma u niej typowych schematów, nigdy nie wiadomo czego się można spodziewać, a powiedzonka Charley są jeszcze bardziej szalone, co wręcz wywołuje napady dzikiego śmiechu. Strzeżcie się smutasy!

W tej części, Charley dalej jest Ponurym Żniwiarzem, której celem i misją życiową jest przeprowadzenie umarłych duszyczek w stronę światła, potocznie zwanego Niebem. Zamiast upragnionego odpoczynku po złapaniu handlarza żywym towarem, Charley zostaje zatrudniona przez swoją asystentkę/najlepszą przyjaciółkę Cookie do odkrycia co stało się z jej koleżanką Mimi, która w tajemniczy sposób zniknęła z powierzchni ziemi i z radarów jej rodziny. W międzyczasie wszystkie podejrzane osoby giną, albo popełniają samobójstwo. Zegar tyka, podejrzanych brak i jeszcze wszystko komplikuje pojawienie się wysoko postawionego przyszłego senatora. Sprawa, która na początku wydawała się prosta, coraz bardziej się gmatwa, zmuszając dzielne dziewczyny do odkrycia tajemnicy sprzed lat.

"Pierwszy grób po prawej" - Darynda Jones



Tytuł oryginału: First Grave on the Right
Seria: Charley Davidson #1
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2013
Liczba stron: 372
Tematyka: Paranormal

„Lepiej widzieć nieżywych, niż samemu nie żyć”

Tym sympatycznie brzmiącym motto wita nas niepozorna na pierwszy rzut oka współczesna kostucha. Zapomnijcie o mrocznym żniwiarzu ubranym w czarną szatę z kosą ociekającą krwią biednych duszyczek. To nie ta bajka. Obecnie ta fucha polega nie na gnębieniu umarłych, ale na zachęceniu ich w bardziej kulturalny sposób, na przejście w stronę światła. Wydaje się, że to praca marzenie, ale nic bardziej mylnego.
  • Po pierwsze, umarlacy nie zawsze są chętni podążać w stronę przysłowiowego słońca, więc stają się wrzodem na tyłku.
  • Po drugie, umarlacy zawsze chcą domykać niezakończone sprawy ze swojego życia. Pal licho przekazanie kilku słów pocieszenia rodzinom, ale pomaganie w pisaniu nowych testamentów, błagania o nawiązanie kontaktu z najbliższymi lub trywialne prośby o wyłączenie kuchenek gazowych sprawia, że dalej są wkurzającym wrzodem na tyłku.
  • Po trzecie, umarlacy zawsze chcą wyjaśnić przyczynę swojej śmierci, nieważne czy miała ona miejsce obecnie czy pół wieku wcześniej, co pociąga za sobą uczestniczenie, często w niebezpiecznym śledztwie. Jednak czym byłoby życie bez odrobiny niebezpieczeństwa?
  • Po czwarte, umarlacy bez problemu przenikają przez ściany. Wyobraźcie sobie, że myjecie się w łazience, a tu taki nieproszony gość wypada z prysznica. Niezbyt przyjemne i mało higieniczne.
  • Po piąte, umarlacy są duchami, czy też bardziej adekwatnie bytami, które utknęły między dwoma wymiarami, co znaczy, że rozmawianie z nimi w miejscu publicznym może spowodować, że zostaniemy uznani za lekko mówiąc, niespełnych rozumu. Chociaż lepsze to niż zamknięcie w pokoju bez klamek.

środa, 16 kwietnia 2014

"Szklany tron" - Sarah J. Maas

Tytuł oryginału: Throne of glass
Seria: Szklany tron #1
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2013
Liczba stron: 270
Tematyka: Fantastyka

Szklany tron należy do tych książek, które sprawiają niemałą trudność w ocenie. Jest tu wszystko co powinno znaleźć się w porządnym fantasy – mamy wymyśloną przez autorkę krainę, dzielną bohaterkę walczącą o większe dobro, mroczne zło czające się by pochłonąć świat, magię, tajemnicze amulety i znaki, nadciągające widmo wojny oraz wszechobecny nastrój średniowiecza. Niby zawarte jest wszystko, a w istocie historia ani ziębi, ani grzeje. Jest to po prostu jedna z wielu książek traktująca o tym samym, która w istocie nie wyróżnia się niczym szczególnym.

Jak czytamy w wywiadzie zamieszczonym na końcu książki, historia ta została zainspirowana baśnią, a dokładnie muzyką pochodzącą z Kopciuszka. Punktem wyjścia dla autorki stanowił bal, na którym książę zakochuje się w ubogiej służącej. Autorka poszła w zupełnie inną stronę, bardziej mroczną, ponieważ jej Kopciuszek przyjął twarz osiemnastoletniej i przy okazji najsłynniejszej zabójczyni w Adarlanie -  Celaeny Sardothien. Bohaterkę poznajemy na samym początku, jako więźnia obozu śmierci. Została skazana za swoje zbrodnie przez złego i wielce mrocznego króla, którego bohaterka niewyobrażalnie nienawidzi za żywot jaki jej zgotował.

"Behemot" - Peter Watts

Tytuł oryginału: Behemoth
Seria: Trylogia Ryfterów #3
Wydawnictwo: ArsMachina
Data wydania: 2013
Liczba stron:  600

Ocena: 8/10 
Witajcie w post – apokaliptycznym świecie, w którym od pięciu lat panoszy się wirus zwany Behemotem. Życie jakie znaliście, już nie istnieje. Ludzie zostali zredukowani do nic nieznaczących jednostek, które przestały wierzyć w nadejście lepszego jutra. Populacja całego świata została zdziesiątkowana, miasta zniknęły z powierzchni ziemi, a ziemia została spalona. Taki właśnie obraz przyszłości przedstawia Peter Watts w zwieńczeniu swojej trylogii.

"Złodziej dusz" - Aneta Jadowska

Tytuł oryginału: Złodziej dusz
Seria: Dora Wilk #1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2013
Liczba stron: 448
Tematyka: Paranormal


Dawno nie czytałam tak niespójnej książki i długo zastanawiałam się jakby ją ocenić! A wszystko zapowiadało się tak pięknie. Ale po kolei – główną bohaterką jest tutaj policjantka i równocześnie wiedźma Dora Wilk (jej magiczne alter ego to Jada). Po matce odziedziczyła magię płodności, a po ojcu magię Pani Północy, co sprawia, że jest rozdarta między różne światy. Przez całą książkę zastanawia się czy lepiej być bardziej ludzką, mieszkać w Toruniu, dalej łapać wrednych bandytów i być przykładną policjantką czy może przenieść się do magicznego Thornu zostać już przykładną wiedźmą, dalej łapać wrednych, ale magicznych bandytów. Jak przystało na prawdziwą heroinę kopie tyłki z prędkością światła, jest pewna siebie (co tylko nam pokazuje, że brawurą chce zatuszować jaka jest w rzeczywistości słaba i nieszczęśliwa swoim dwubiegunowym/dwuświatowym życiem). Uważa siebie za superlaskę, której nikt się nie oprze (nieważne czy diabeł, anioł, magiczny psychol, koledzy z komendy czy nawet obleśny prokurator) i co jest najbardziej irytujące - za łatwo jej wszystko w życiu przychodzi (oby więcej było takich policjantów z szóstym zmysłem!).

"Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie"

Jest mi niezmiernie miło powitać wszystkich, nawet tych, których przez przypadek przywiało na mój blog. Każda wizyta, nawet ta niemiła, bardzo wiele dla mnie znaczy, a nie ukrywam, że dopiero raczkuję w świecie blogosfery. Wiem i zdaje sobie sprawę, że blogów o książkach jest na pęczki, albo i nawet więcej. Jednakże i ja chciałam odcisnąć swój malutki ślad, mając iskierkę nadziei, że może ktoś polubi moje pisanie :) Tak więc, trzymajcie kciuki i jak macie chwilkę czasu, komentujcie - nawet nie wiecie jak dodaje to mocy i pozytywnej energii :) Na koniec - zapraszam do czytania !